Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > Lewandowski usłyszał pytanie o Nawrockiego i nie wytrzymał. Wymowna reakcja!
Alicja Dackiewicz
Alicja Dackiewicz 08.09.2025 10:46

Lewandowski usłyszał pytanie o Nawrockiego i nie wytrzymał. Wymowna reakcja!

Lewy i Nawrocki
Fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTER, Wojciech Olkusnik/East News

Robert Lewandowski znów w centrum uwagi i to nie tylko za sprawą pięknego gola z Finlandią. Po meczu kapitan kadry został zapytany o wizytę prezydenta Karola Nawrockiego w szatni. Jego reakcja? Krótka, wymowna i lodowata. Wystarczyło jedno zdanie, by zakończyć rozmowę i rozgrzać Internet. Co dokładnie się wydarzyło i dlaczego „Lewy” tak bardzo nie chciał o tym mówić?

Gol, rekord i nowy porządek w kadrze

Po przeciętnym remisie z Holandią Polacy wygrali 3:1 z Finlandią, a Robert Lewandowski, świeżo po urazie, przypomniał, że wciąż potrafi odpalić jak z katapulty. To był jego 160. występ z orzełkiem na piersi, co umacnia go na pozycji rekordzisty. 

Dla porządku: w historii zaledwie 44 piłkarzy przekroczyło pułap 150 meczów, a na szczycie listy wciąż jest Cristiano Ronaldo z 222 występami! Brzmi jak coś niemożliwego, ale to oficjalne liczby. Nad kadrą zadebiutował też nowy selekcjoner, Jan Urban, i  jak na początek  zebrał solidne plusy.

Co się wydarzyło po meczu z Finlandią?

Pytanie, które wytrąciło „Lewego” z rytmu

Po końcowym gwizdku atmosfera na stadionie wciąż pulsowała emocjami, a w tzw. mixed zonie – strefie wywiadów – ustawiono się w kolejce do Roberta Lewandowskiego. Mikrofony i kamery brzęczały jak rój pszczół, a gwiazda Barcelony odpowiadała z charakterystycznym spokojem i uśmiechem, komentując przebieg spotkania i chwaląc elementy, które „już zaczynają działać” w drużynie Urbana. Słowa kapitana reprezentacji brzmiały jak uspokajający komunikat: zespół się rozwija, a najważniejsze mecze dopiero przed nim.

Wszystko szło gładko do momentu, gdy jeden z reporterów zadał pytanie wykraczające poza piłkarskie schematy. Chodziło o niespodziewaną wizytę w szatni tuż po meczu – pojawił się tam prezydent Karol Nawrocki. Głowa państwa chciała osobiście pogratulować drużynie i dodać kilka motywacyjnych słów, co zostało odebrane przez zawodników i sztab jako gest wsparcia.

Na to pytanie Lewandowski zareagował błyskawicznie. Zamiast wchodzić w polityczny kontekst czy rozwijać temat, uciął go jednym krótkim komentarzem, po czym wrócił do sportowych wątków. Ten moment od razu wychwycili obserwatorzy – widać było, że kapitan reprezentacji pilnuje, by rozmowa nie skręciła w stronę, która mogłaby odciągnąć uwagę od drużyny i samego meczu.

 
Naprawdę to ma znaczenie dla was? Dzięki - powiedział kapitan reprezentacji Polski.


Tyle. Obrót na pięcie i przejście do kolejnej grupki reporterów. Na tle błyśnięć fleszy brzmiało to jak ciche „nie mieszajmy polityki ze sportem”, bez wypowiadania tych słów.

Więcej sportu, mniej polityki

Co ciekawe, bardziej wylewny był Jakub Kamiński, zdradzając, że głowa państwa „trzyma kciuki i liczy na mundial”. Kontrast charakterów? A może świadoma strategia kapitana: mówić o grze, nie o gestach. 

Wątek ma drugie dno. Po burzliwych miesiącach odejściu Michała Probierza, nominacji Jana Urbana i powrocie „Lewego” do roli kapitana reprezentacja próbuje odbudować spokój. Lewandowski, pytany o zmiany, podkreślał, że „w dwa, trzy treningi nie da się zrobić zbyt wiele”, ale widać kierunek. Zamiast palić się w sporach pobocznych, woli gasić je milczeniem.