NAJNOWSZE wieści. Wszyscy się mylili. Tak zmarł poszukiwany Tadeusz Duda!

57-letni Tadeusz Duda, poszukiwany od piątku podejrzany o podwójne zabójstwo córki i zięcia oraz próbę zabójstwa teściowej, zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach. Śledczy badają sprawę.
Co wiemy o ostatnich sekundach życia?
Zwłoki ujawniono we wtorkowy wieczór, w lesie niedaleko Starej Wsi, kilka metrów od drogi powiatowej, obok leżała broń, a na głowie – rana postrzałowa.
Policja stanowczo podkreśla, że ciało nie leżało w ukryciu – funkcjonariusze patrolujący teren odnaleźli je, prawdopodobnie chwilę po śmierci.
Sekcja zwłok została przeprowadzona w Zakładzie Medycyny Sądowej CM UJ. Śledczy czekają na wyniki balistyczne i opinię lekarzy, ale już mówi się o samobójstwie.

Padły oskarżenia – ale zostały zdementowane
Krążyły doniesienia, że ciało znaleziono dopiero dzięki cywilom, a funkcjonariusze przeoczyli go wcześniej.
Małopolska policja: „Stanowczo dementujemy” – ciało znaleziono przez patrol tuż po zgonie. To ostatnia chwila, aby spojrzeć prawdzie w oczy: Tadeusz Duda nie został schwytany ani rozpoznany przez cywili. Zmarł w rezultacie desperackiego działania – prawdopodobnie własną ręką.
Przebieg zdarzeń - brawurowa ucieczka Tadeusza Dudy
- 27 czerwca: tragedia – 57‑latek zabija córkę (26 lat) i zięcia (31 lat), rani teściową (72 lata)
- Rozpoczyna się masowa obława – setki policjantów, psy, drony, helikoptery, Bayraktar.
- 30 czerwca–1 lipca: Tadeusz Duda znika w lesie; policja prowadzi intensywne poszukiwania.
- We wtorek wieczorem policjanci znajdują ciało; natychmiast powiadamiają prokuraturę.
Czy wszyscy się mylili? Wszyscy – sądzili, że Duda uciekł, może się ukrywał, a może padł ofiarą błędu służb. Fakty pokazują: zmarł sam, w momencie, gdy policja była tuż obok. Śledztwo dopiero się rozkręca.




































