Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > Nocne obrazki z Nysy ściskają za gardło. Służby już nie dawały rady. I wtedy się stało
Michał Fitz
Michał Fitz 17.09.2024 07:14

Nocne obrazki z Nysy ściskają za gardło. Służby już nie dawały rady. I wtedy się stało

Nysa
x.com

Od kilku dni południe Polski toczy nierówną walkę z potężnym żywiołem. O niszczycielskiej sile wody już przekonały się Głuchołazy i Kłodzko. Ogromna fala, która zniszczyła te miejscowości, wczoraj wieczorem nieubłaganie zmierzała do Nysy.

Nysa: Pękł zbiornik Topola

Krytyczną dla mieszkańców wiadomością była ta o przerwaniu zbiornika Topola. Ten utrzymywał ogromne ilości wody, ale pod jej naciskiem ostatecznie nie wytrzymał i wczoraj po południu pękł. Rozlana z niego woda w kilka godzin była w stanie zalać okoliczne miejscowości, a fala powodziowa zmierzała do Nysy.

W związku z tym miejscowe władze zarządziły ewakuację mieszkańców, a w szczególności lokalnego szpitala. Jak jednak pokazały krążące w sieci nagrania, nie wszyscy byli skłonni tak po prostu zostawić swój dobytek i uciec.

Mieszkańcy Nysy zorganizowali pospolite ruszenie

Służby nie dawały już rady umacniać miasta, tym bardziej, że uszkodzeniu uległ leżący tuż przy rzecze wał. Próbowano go nawet naprawiać z powietrza, dorzucając worki z helikoptera, ale to niewiele dało. Wtedy w okolicy zaczęli gromadzić się obywatele, którzy przy użyciu własnych środków i samochodów pakowali worki z piaskiem i wzmacniali nimi linię obrony!

Jak z samego rana informował przedstawiciel tamtejszej straży pożarnej, wspólne wysiłki sprawiły, że Nysa przetrwała tę noc. Dziurę w wale udało się umocnić, choć niestety pojawiła się druga wyrwa. Nie ma jednak wątpliwości, że mieszkańcy Nysy nie odpuszczą i do końca będą walczyć o swoją miejscowość.

Nie tylko mieszkańcy Nysy

Mało tego, do pospolitego ruszenia mieszkańców dołączyli nie tylko miejscowi i służby. Okazuje się, że ramię w ramię z nimi worki z piachem ładowali też dziennikarze i reporterzy, którzy relacjonowali ten kataklizm na miejscu.

O szlachetnej postawie m.in. Zofii Niechciał z TV Republika poinformował były minister - Michał Woś. Trzeba przyznać, że takie zjednoczenie w narodzie jest naprawdę krzepiące.