Przełom ws. śmierci 14-latka. Koniec poszukiwań
Kierowcy, który na warszawskiej Woli spowodował wypadek, w wyniku którego zginął 14-letni chłopiec, postawiono zarzuty. Mężczyzna w chwili zatrzymania miał blisko dwa promile alkoholu w organizmie. Okoliczności zdarzenia mogą szokować.
Kierowca busa śmiertelnie potrącił 14-letniego chłopca
W piątek 3 stycznia późnym popołudniem doszło do tragicznego wypadku. Mężczyzna kierujący busem śmiertelnie potrącił 14-latka na oznakowanym przejściu dla pieszych. Zdarzenie miało miejsce na warszawskiej Woli, a dokładniej na skrzyżowaniu ulic Ordona i Jana Kazimierza.
Ze smutkiem musimy potwierdzić, że ofiara wczorajszego śmiertelnego potrącenia to 14-letni chłopiec - przekazał podkomisarz Jacek Wiśniewski w rozmowie z Polsat News.
Podejrzany został zatrzymany przez policję
Policja natychmiast przystąpiła do poszukiwań sprawcy wypadku. Świadkowie relacjonowali, że mężczyzna poruszał się jasnym busem. Nastąpiła mobilizacja lokalnych mieszkańców oraz kierowców, którzy mogli posiadać nagrania z kamer samochodowych. Dzień później podejrzany został zatrzymany przez policję. Sprawca to 43-letni mężczyzna. Według informacji Komendy Stołecznej Policji sprawca zdarzenia w chwili zatrzymania był nietrzeźwy.
Mężczyzna przyznał się do winy
Jak ustaliła policja, mężczyzna pracuje dla jednej z firm kurierskich działającej w Warszawie. To pozwoliło na identyfikację pojazdu, którym poruszał się mężczyzna oraz miejsca jego postoju. Sprawcy zdarzenia postawiono zarzuty. Śledczy oskarżają go o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, ucieczkę z miejsca zdarzenia oraz kierowanie pojazdem pomimo zakazu sądowego. Mężczyzna przyznał się do winy. Grozi mu do 20 lat pozbawienia wolności.
Źródło: Radio ZET, wprost