Rozpaczliwe słowa mamy Krzysztofa Dymińskiego. Kolejny cios spadł na rodzinę
Rodzina zaginionego Krzysztofa Dymińskiego wciąż prowadzi poszukiwania i ma nadzieję, że jeszcze zobaczy nastolatka lub chociaż odkryje prawdę o tym, co się z nim stało. Zaginiecie chłopaka to sprawa, która budzi wielkie zainteresowanie, niestety nie zawsze w dobrym celu. Niedawno opublikowany został podcast poświęcony wydarzeniom sprzed półtora roku. Rodzice Krzyśka wytknęli samozwańczemu detektywowi manipulację i przeinaczanie faktów.
Półtora roku temu zaginął Krzysztof Dymiński
16-letni Krzysiek wyszedł z domu w maju 2023 roku. Wsiadł do autobusu komunikacji miejskiej i odjechał w stronę Warszawy. Ostatni raz był widziany na Moście Gdańskim, jednak żadna z kamer nie zarejestrowała, jak z niego schodzi. Wciąż nie wiadomo czy chłopak uciekł i wszelki ślad po nim zaginął, czy wskoczył do Wisły, a może stało się coś jeszcze innego.
Rodzina chłopaka nie szczędzi sił, aby dowiedzieć się prawdy. Powstała nawet specjalna strona internetowa poświęcona poszukiwaniom. Sprawa od samego początku budzi ogromne zainteresowanie mediów oraz internautów. Jakiś czas temu ktoś stworzył podcast, w którym przedstawia swoje teorie dotyczące zaginięcia Krzysztofa Dymińskiego. Publikacja raczej nie przysłuży się odnalezieniu chłopaka, natomiast już sprawiła, że na rodzinę nastolatka wylała się fala hejtu. Najpierw na ten temat wypowiedział się tata Krzyśka, a później jego mama postanowiła skonfrontować się z autorką nagrania.
Rodzice Krzysztofa Dymińskiego zareagowali na publikację
Rodzice zaginionego Krzyśka korzystają z różnych dostępnych środków, które mogą pomóc odnaleźć ich syna. Wiele razy sami występowali w telewizji, udzielali wywiadów dziennikarzom i innym zainteresowanym sprawą. Tym razem ktoś bez porozumienia z rodziną postanowił zbadać sprawę na własną rękę. Na kanale YouTube “Śledztwo rodzinne” pojawił się podcast wracający do wydarzeń sprzed półtora roku.
Jak twierdzą rodzice Krzysztofa Dymińskiego, materiał okazał się nie tylko nierzetelny, ale ukazywał również sytuację w kłamliwy sposób. Padły w nim oskarżenia pod adresem mamy nastolatka, które nie pokrywały się z prawdą oraz stwierdzenia wprowadzające odbiorców w błąd. Daniel Dymiński zabrał głos w tej sprawie.
Odsłuchałem podcast na temat zaginięcia Krzysztofa, który pojawił się w ostatnim czasie w sieci. To materiał, który zbiera wiele informacji, ale niestety jest w nim wiele nieścisłości i nieprawdy. Autorka próbuje swoich sił w roli detektywa, nie mając ku temu podstawowej wiedzy prawniczej, a co gorsza nie zna obowiązujących regulacji i przepisów, którymi posługuje się policja w trakcie poszukiwań. Autorka widzi rzeczy, które w ogóle nie miały miejsca. Umieszcza wypowiedzi wyrwane z kontekstu (np. mojej żony, która mówiła o koncie na Instagramie Krzyśka, a nie swoim), przeinacza fakty, nierzetelnie buduje scenariusze tego, co się wydarzyło z naciskiem na scenariusze negatywnie zabarwione w stosunku do mojej żony. Wiem, kto jest autorem tego opracowania. Ta Pani już wcześniej manipulowała faktami, przerabiała nasze rodzinne zdjęcia pod swoje wymyślone teorie, po czym naprędce je usuwała. Jedynym jej celem jest ukazanie naszej rodziny w złym świetle. A na to nie ma mojej zgody.
Na zakończenie Daniel Dymiński dodał jeszcze, że materiał w żaden sposób nie przyczynił się do odkrycia, gdzie może znajdować się chłopak. Jako że opublikowany odcinek uderzał w szczególności w mamę zaginionego Krzyśka, kobieta również postanowiła odnieść się do zamieszonego w sieci materiału. Chciała jednak skonfrontować się z autorką nagrania i zaprosić ją do dyskusji.
Mama zaginionego Krzysztofa Dymińskiego zwróciła się do autorki podcastu
Materiał dotyczący zaginięcia Krzysztofa Dymińskiego został opublikowany na YouTube na kanale “Śledztwo rodzinne”, prowadzonym przez matkę i córkę i nie jest już dostępny. Sprawa wzbudziła oburzenie opinii publicznej. Część osób nie dała wiary treściom, które pojawiły się w podcaście i stanęła po stronie rodziców Krzyśka. Inni zaś przyjęli informacje bezkrytycznie, co zakończyło się hejtem skierowany w stronę mamy Krzyśka. Kobieta postanowiła skonfrontować się z autorką i zaprosiła ją na spotkanie. Dostała już odpowiedź, niestety negatywną.
Państwa nerwowa reakcja, spowodowała niepohamowany szum medialny, którego uwaga nie koncentruje się na tym, na czym powinna – czyli na nagłaśnianiu faktu, że zaginął Krzyś. Zamiast tego “dziennikarze” i tu celowo cudzysłów, bo w większości są to autorzy clickbaitów, przekręcają nasze słowa, czym wzbudzili sensację i lawinę pretensjonalnych komentarzy pod naszym adresem. Nam to nie przeszkadza, ale wolałybyśmy, żeby uwaga wszystkich była skoncentrowana na poszukiwaniu zaginionego — próbowały tłumaczyć się autorki podcastu.
Mama Krzyśka Dymińskiego opublikowała fragmenty wymiany zdań między jedną z autorek podcastu a nią. W opublikowanym na Facebooku wpisie zamieściła również swoją odpowiedź na te słowa.
Zastanawiam się, czy Pani w ogóle wie, co zrobiła, publikując materiał, w którym Pani insynuuje, nagina fakty i podaje nieprawdziwe informacje. Czy Pani zdaje sobie sprawę, że to ani nie jest zabawa w detektywa, ani w to, kto jest winny. To W OGÓLE nie jest zabawa. Mam nadzieję, że Pani to wszystko przemyśli i pousuwa — tak Pani robiła do tej pory. A tak po ludzku jest mi Pani żal. I mam nadzieję — do zobaczenia twarzą w twarz.
Materiał dotyczący zaginięcia Krzysztofa Dymińskiego nie jest już dostępny na kanale “Śledztwo rodzinne”. Autorki w zakładce “Społeczność” zwróciły się do swoich odbiorców, tłumacząc swoje działania:
Szanowni Słuchacze,
Jak na pewno mogliście zobaczyć, materiał o Krzysztofie Dymińskim bardzo nie spodobał się jego rodzicom. W związku z tym podjęłyśmy decyzję, aby materiał zdjąć. Podkreślamy, że jest nam bardzo przykro z tego powodu, gdyż naszym celem było nagłośnić to zaginięcie.
Dziękujemy wszystkim, którzy nas wspierali.Pozdrawiamy,
Śledztwo Rodzinne