Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > Stracą na tym najbiedniejsi emeryci. Rząd już zaciera ręce. Polacy wpadną w SZAŁ
Klaudia Tomaszewska
Klaudia Tomaszewska 28.08.2025 14:39

Stracą na tym najbiedniejsi emeryci. Rząd już zaciera ręce. Polacy wpadną w SZAŁ

Stracą na tym najbiedniejsi emeryci
KAPiF

Rząd rozważa, by najniższe emerytury trafiały na konta nie co miesiąc, lecz co kwartał. Powód jest prozaiczny: obsługa przelewów i przekazów dla „groszowych” świadczeń bywa droższa niż… sama emerytura. Wiceminister Sebastian Gajewski uspokaja, że status emeryta i związane z nim prawa pozostaną bez zmian. Brzmi technicznie, ale dla domowych budżetów to może być duża rewolucja.

Skąd wziął się problem „groszowych” emerytur?

Mamy coraz więcej świadczeń niższych niż ustawowe minimum. Jeśli ktoś osiągnął wiek emerytalny (60/65 lat), ale nie uzbierał stażu 20/25 lat, ZUS wylicza emeryturę wyłącznie z wpłaconych składek. Efekt? Świadczenia rzędu kilkudziesięciu groszy – zdarzają się nawet 2 grosze, gdy koszt przelewu lub przekazu łatwo przeskakuje wypłacaną kwotę. W grudniu 2024 r. takich emerytur było 433,1 tys. – o ponad 9 proc. więcej niż rok wcześniej i ok. 28 proc. więcej niż w 2021 r. Rosnącą grupę stanowią kobiety z przerwami w karierze i osoby, które po 1999 r. pracowały bardzo krótko. 

To właśnie dla tej grupy pojawił się pomysł „emerytur co trzy miesiące”. W tle – prosta arytmetyka: zamiast trzech osobnych przekazów po kilka złotych i prowizji, jedna, skumulowana wypłata raz na kwartał.

Na czym ma polegać zmiana: plan i liczby?

Wiceminister rodziny Sebastian Gajewski mówi wprost: resort chce zaproponować, aby najniższe świadczenia wypłacać co kwartał, bo „koszty obsługi znacząco przewyższają ich wysokość”. Seniorzy z tej grupy zachowaliby wszystkie uprawnienia – łącznie z ubezpieczeniem zdrowotnym. Przepisy nie są jeszcze gotowe, ale kierunek jest jasny: ograniczyć administracyjne koszty, które w przypadku emerytur rzędu 0,02–5 zł miesięcznie stają się absurdem.

Co ważne, „emerytury co kwartał” nie dotyczą wszystkich: mowa o najniższych, „groszowych” świadczeniach. To wciąż ułamek całego systemu, ale liczebnie rosnący—w 2024 r. stanowił ok. 9 proc. wypłat poniżej minimum. Dla państwa każdy skumulowany przelew to oszczędność na prowizjach bankowych i pocztowych; dla emeryta – jedna większa wpłata zamiast trzech mikrokwartek, które i tak „zjadała” obsługa.

Kto na tym zyska?

Eksperci ostrzegają, że emerytury co trzy miesiące mogą zachwiać rytmem płatności części seniorów. Nawet jeśli mówimy o niskich kwotach, wielu przyzwyczaiło się do miesięcznego wpływu, który „spina” opłaty i zakupy. Pada też pytanie graniczne: jak zdefiniować „najniższe świadczenie” – czy próg obejmie wyłącznie groszowe sumy, czy także np. 200–300 zł miesięcznie? Tu przyda się precyzyjny katalog wyjątków (np. dla osób z długami czynszowymi) i jasny harmonogram wdrożenia. 

Resort podkreśla, że chodzi o porządek i oszczędności, nie o odbieranie praw. Kierunek zmian potwierdzają branżowe serwisy i ekonomiści, ale diabeł tradycyjnie tkwi w szczegółach: progu wejścia, trybie wypłaty przekazu gotówkowego i ochronie seniorów o słabszej płynności.