Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > Tak wyglądał Stanisław Soyka na próbie tuż przed śmiercią. Mamy ostatnie zdjęcia artysty. Łzy cisną się do oczu
Alicja Dackiewicz
Alicja Dackiewicz 24.08.2025 16:37

Tak wyglądał Stanisław Soyka na próbie tuż przed śmiercią. Mamy ostatnie zdjęcia artysty. Łzy cisną się do oczu

Uśmiechnięty Stanisław Soyka
Fot. Akpa

Jeszcze rano żartował z orkiestrą, a wieczorem cała Polska wstrzymała oddech. Stanisław Soyka miał stanąć w blasku reflektorów Opery Leśnej i uczcić klasyków polskiej piosenki. Zamiast oklasków - cisza i niedowierzanie. W sieci krąży nagranie z próby, na którym artysta brzmi jak zawsze: ciepło, pewnie, „jakby czas był po jego stronie”. Czy naprawdę nic nie zapowiadało dramatu?

Kulisy ostatniego dnia

Sopot, sierpniowe popołudnie. Na scenie przy sopockim molo trwają ostatnie przygotowania do jednego z najważniejszych wydarzeń muzycznych lata — Top of the Top Sopot Festival. Technicy ustawiają mikrofony, sprawdzają nagłośnienie, a wśród nich krąży Stanisław Soyka, dopinając szczegóły swojego występu. 21 sierpnia 2025 roku miał zaprezentować się w koncercie „Orkiestra mistrzom” — wydarzeniu, które co roku gromadzi największe gwiazdy polskiej sceny.

Kilka godzin wcześniej artysta pojawił się na próbie. Uśmiechnięty, pełen energii, żartował z muzykami i rozmawiał z realizatorami. Na nagraniach widać, że był skupiony, ale w dobrym nastroju. Nic nie zapowiadało tragedii.

Po zakończonej próbie Soyka udał się do hotelu, gdzie miał odpocząć przed wieczornym występem. To właśnie tam doszło do dramatycznych wydarzeń. Artysta nagle zasłabł w swoim pokoju. Mimo szybkiej reakcji obsługi i wezwań służb ratunkowych nie udało się go uratować.

Nagranie, które ściska gardło

TVN - partner festiwalu - udostępnił poruszający fragment próby. Na klipie słychać zapowiedź utworów, które miały wybrzmieć wieczorem. W kadrze przewijają się współwykonawcy, a atmosfera jest lekka. Właśnie to naturalne ciepło sprawia, że nagranie dziś stało się dokumentem chwili ostatniej, zanim festiwal zamienił się w wielkie pożegnanie. Próba do utworu ,,Tolerancja” odbyła się zaledwie kilka godzin wcześniej. Tak wyglądał Stanisław Soyka tuż przed śmiercią. 

Stanisław Soyka przed śmiercią
Fot. YouTube/Uwaga! TVN

Reakcje i co dalej

Gdy przyszła wiadomość o śmierci muzyka, transmisję festiwalu przerwano. W Operze Leśnej zapadła ta szczególna cisza, jakiej nie da się wyreżyserować: publiczność na stojąco, łzy, oklaski, które były już tylko gestem wdzięczności. Organizatorzy i artyści błyskawicznie przemienili wieczór w hołd, a w sieci zaczęły krążyć fragmenty próby i wspomnienia ze współpracy. Śmierć artysty była niespodziewana i wstrząsnęła festiwalem.

Kiedy koncert już trwał, dotarła do nas informacja, że Stanisław Sojka nie żyje. Z szacunku do artysty, jego rodziny i bliskich, z szacunku dla państwa, zdecydowaliśmy o przerwaniu transmisji z Opery Leśnej. W imieniu wszystkich artystów, organizatorów i stacji TVN chcielibyśmy złożyć wyrazy najserdeczniejszego współczucia rodzinie pana Stanisława. Łączymy się w bólu i smutku. To dla nas naprawdę bardzo trudny moment - poinformowali widzów prowadzący całe wydarzenie.