Takie wykształcenie ma Karol Nawrocki. Mało kto skończył ten kierunek w Polsce
Nowy prezydent Karol Nawrocki ma na koncie nie jeden dyplom. Zanim trafił na pierwsze strony gazet, latami budował warsztat historyka, a potem dołożył menedżerskie kursy. Co dokładnie studiował i jak ta ścieżka wpływa na styl działania polityka?
Od indeksu do doktoratu
Zaczęło się klasycznie: Uniwersytet Gdański i historia - kierunek, który uformował jego późniejszą specjalizację w dziejach najnowszych. To tutaj Nawrocki napisał magisterkę, a potem poszedł krok dalej: doktorat z nauk humanistycznych na macierzystej uczelni. Rozprawę poświęcił „oporu społecznemu wobec władzy komunistycznej w województwie elbląskim 1976–1989”, a dyplom odebrał w 2013 r. - z recenzjami m.in. prof. Antoniego Dudka i prof. Wojciecha Polaka. To solidny, warsztatowy fundament, nie broszura wyborcza.
Humanista z MBA
W 2023 r. Nawrocki ukończył na Politechnice Gdańskiej międzynarodowe studia podyplomowe International MBA in Strategy, Programme and Project Management – program, który łączy strategię, zarządzanie projektami i praktykę wdrażania. To nie ozdobnik do CV, tylko kurs nastawiony na egzekucję, harmonogramy i KPI, co widać w opisie samej uczelni. Wcześniej zaliczył też ścieżkę praktyczną: dyplom „specjalisty ds. zarządzania personelem” w gdańskim studium biznesu.
Dyplomy w praktyce
Co to wszystko mówi o stylu pracy? Spójna trajektoria: najpierw głęboki warsztat historyka, potem menedżerski upgrade. Taki miks przydawał się w instytucjach, którymi kierował - od Muzeum II Wojny Światowej po Instytut Pamięci Narodowej - gdzie trzeba było łączyć wrażliwość na źródła z twardą logistyką dużych zespołów i budżetów. Owszem, wokół jego decyzji narastały spory, ale nawet krytycy przyznawali, że Nawrocki gra konsekwencją i dyscypliną.
Jeśli coś da się wyczytać z wykształcenia Karola Nawrockiego, to to, że lubi pracować na planie i mierzalnych efektach. Czy taka mieszanka sprawdzi się przy najtrudniejszym projekcie, jakim jest prezydentura?
