Widok grobu Grzegorza Borysa tuż przed świętami zupełnie zdumiewa. Jeden szczegół przykuwa wzrok gapiów. Zasłużył na to?
Sprawa śmierci 6-letniego Olusia, który miał zostać brutalnie zamordowany przez swojego ojca, wstrząsnęła całą Polską. Teraz chwilę przed świętami Bożego Narodzenia sprawdzono, jak obecnie wygląda grób Grzegorza Borysa. Jeden szczegół może mocno szokować.
Sprawa morderstwa Grzegorza Borysa wstrząsnęła całą Polską
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że zabójstwo sześcioletniego Olusia z Gdyni było jedną z najbardziej przerażających spraw, o jakich mówiono w tym roku. Chłopiec miał zostać odnaleziony w swoim mieszkaniu przez mamę, która natychmiast zawiadomiła odpowiednie służby.
Zdaniem kobiety oskarżony o morderstwo chłopca mógł być jego ojciec Grzegorz Borys, który natychmiast zniknął bez śladu. Przez kilkanaście dni trwała obława za poszukiwanym mężczyzną, który ukrywał się na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. W końcu nurkowie wyłowili ciało zawodowego żołnierza ze znajdującego się na terenie parku zbiornika wodnego Lepusz.
Niepojęte, co dzieje się na grobie 6-letniego Olusia. Od pogrzebu minęło zaledwie kilka dni Była policjantka o ranach na ciele Grzegorza Borysa. Od razu zwróciła uwagę na jedno. Świadczy o prawdziwej przyczynie śmierciJak wyglądał pogrzeb Grzegorza Borysa?
Krótko po odnalezieniu ciało podejrzanego o morderstwo Olusia odbył się jego pogrzeb. Podczas uroczystości zebrała się zaledwie garstka osób, a kondukt żałobny przeszedł z kościoła na cmentarz tak, aby zostać jak najmniej zauważonym.
Przy grobie znajdowała się już tabliczka z imieniem i nazwiskiem zmarłego. Czarna urna z prochami Grzegorza Borysa została pochowana przy dźwiękach żałobnej melodii granej przez trębacza. Niewielka mogiła została niemal natychmiast przykryta wiązankami i zapalonymi zniczami.
ZOBACZ TEŻ: Chwilę przed śmiercią Grzegorz Borys miał wysłać wiadomości sms. Niesamowite, jaka była ich treść.
Zdumiewające, co obecnie dzieje się na grobie Grzegorza Borysa
Teraz, na kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia, dziennikarze “Faktu” postanowili odwiedzić grób 44-latka. Okazało się, że miejsce pochówku Grzegorza Borysa wygląda całkowicie inaczej, niż można było to sobie wyobrazić.
Jak wynika z relacji reporterów, miejsce to jest regularnie odwiedzane i nie wygląda na opuszczone. Co więcej, na mogile można zauważyć zapalone znicze i świeżo wymienione kwiaty. Uwagę przykuły również dwa duże znicze, na których widnieje znamienny napis: “Drogi Kolego, na zawsze pozostaniesz w naszej pamięci…” oraz “Pozostaniesz na zawsze w sercach tych, którzy cię kochali”.
Źródło: fakt.pl