Wstrząsające wieści ze wschodniej granicy. Doszło do groźnego incydentu

Interwencja skończyła się tragedią

Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że podczas działań wobec "agresywnej grupy migrantów” żołnierz doznał urazu lewej ręki. Natychmiast udzielono mu pierwszej pomocy, a następnie przewieziono do szpitala w Białymstoku. Tam objęto go specjalistyczną opieką medyczną. Stan poszkodowanego określany jest jako stabilny.

Wybuch granatu hukowego

Ze wstępnych ustaleń wynika, że do obrażeń doprowadził wybuch granatu hukowego, który znajdował się w ręku żołnierza. Tego typu środki wykorzystywane są w celu dezorientacji przeciwnika — emitują silny dźwięk i błysk, co utrudnia działanie napastników. Jak wyjaśniają wojskowi, takie granaty projektowane są z opóźnieniem zapłonu, aby były bezpieczne dla użytkownika. Jednak w praktyce zdarzają się wypadki, m.in. przy zbyt późnym rzucie, odbiciu się granatu od przeszkody lub w przypadku wady konstrukcyjnej.

Oficjalny komunikat wojska

Dowództwo Operacyjne RZS w oficjalnym oświadczeniu potwierdziło przebieg zdarzenia:

25 sierpnia 2025 r. około godziny 20.00 w pobliżu miejscowości Czeremcha w trakcie udaremniania nielegalnego przekroczenia granicy przez grupę agresywnych migrantów żołnierz Zgrupowania Zadaniowego Podlasie odniósł obrażenia. Podczas użycia środków przymusu bezpośredniego doznał urazu lewej ręki. Na miejscu zdarzenia żołnierzowi udzielono pierwszej pomocy przedmedycznej. Następnie niezwłocznie został przetransportowany do szpitala w Białymstoku gdzie została mu udzielona specjalistyczna pomoc medyczna. Stan żołnierza jest stabilny, brak zagrożenia życia. Na miejscu zdarzenia czynności wyjaśniające prowadzi Żandarmeria Wojskowa.