Zaskakujący gest Pierwszej Damy na koniec kadencji. Internauci przecierają oczy ze zdumienia
Agata Kornhauser-Duda po dziesięciu latach obecności w Pałacu Prezydenckim żegna się ze stanowiskiem Pierwszej Damy. Kobieta zrobiła to z pełnym dystansem, publikując na swoim Instagramie charakterystycznego mema.
Nietypowe pożegnanie Agaty Kornhauser-Duda
Już niebawem Agata Kornhauser-Duda zakończy swoją kadencję jako pierwsza dama, ustępując miejsca Marcie Nawrockiej, żonie prezydenta elekta Karola Nawrockiego. Zamiast oficjalnych pożegnań i uroczystych gestów, żona Andrzeja Dudy postawiła na lekki i zaskakująco autoironiczny akcent. W jednym z ostatnich wpisów w mediach społecznościowych podzieliła się serią memów, w których sama stała się bohaterką.
Ten nietypowy sposób zakończenia publicznej roli pokazał jej dystans do siebie i poczucie humoru — i z pewnością zostanie zapamiętany. Kobieta nawiązała do milczącej damy.
Pierwsza dama żegna się z dystansem
Słowa piosenki to jedno, memy – drugie. Pierwsza Dama wrzuciła na Instagram kolaż internetowych szyderstw z własnej osoby i podpisała go autoironicznym: „dzięki za inspirację”. Taka informacja może budzić zaskoczenie, ponieważ kobieta przez lata odpowiadała mediom milczeniem. Ostatni raz publicznie improwizowała w 2020 r., gdy podczas wizyty Donalda Trumpa wymknęła się protokołowi, odmawiając uścisku dłoni. Teraz, finiszując, dorzuciła jeszcze cytat z Geralta.
Coś się kończy, coś zaczyna - napisała Agata Kornhauser-Duda
Kobieta pożegnała się z dystansem, sugerując również zachowanie spokoju i przypomnienie, że to tylko polityka. Z czego natomiast zostanie zapamiętany Andrzej Duda? Obywatele z pewnością będą pamiętać jedną anegdotkę.
Anegdotka Andrzeja Dudy
Andrzej Duda dał się poznać opinii publicznej z charakterystycznym poczuciem humoru, które w internecie wielokrotnie stawało się viralowe. Jednym z bardziej rozpoznawalnych momentów była wypowiedź o Agacie Kornhauser-Dudzie, związana ze szkołą, w której kiedyś uczyła. Prezydent z rozbawieniem zaznaczył, że sam również był jej uczniem — po czym szybko sprostował całą sytuację.
Ale nie wtedy, kiedy ja sam tam chodziłem - powiedział jakiś czas temu Andrzej Duda.
Duda rozbawił wtedy publiczność, na co dzień traktował wszystko raczej z dystansem. W przeciwieństwie do żony, która publicznie prezentowała bardziej powściągliwy styl, jego sposób bycia zdecydowanie łatwiej zapadał w pamięć
