Wyszukaj w serwisie
Zdrowie i żywienie Aktywność silversa Pielęgnacja i uroda Lifestyle Silver Quizy
Lelum.pl > Dzieje się > Znicz wypadł jej z ręki, gdy zobaczyła grób ojca znajomej. "Nogi się pode mną ugięły"
Martyna Pałka
Martyna Pałka 12.09.2024 12:18

Znicz wypadł jej z ręki, gdy zobaczyła grób ojca znajomej. "Nogi się pode mną ugięły"

grób
fot. Canva

Łódzki lekarz Bohdan Bieniak chciał, aby po śmierci jego ciało przysłużyło się medycynie. Po sześciu latach rodzina odwiedziła jego grób, gdzie zastała naprawdę bolesny widok. Córka zmarłego mężczyzny nie była w stanie powstrzymać łez.

Zaskakujące ostatnie życzenie łódzkiego lekarza

Bohdan Bieniak był jednym z najwybitniejszych polskich lekarzy. Łódzki urolog i naukowiec jeszcze przed śmiercią poprosił swoją córkę Małgorzatę, aby jego ciało oddała do Collegium Anatomicum przy ulicy Narutowicza. 

Mężczyzna był nie tylko cenionym i utalentowanym specjalistą, ale też wielkim pasjonatem medycyny. Przez 50 lat pracował w placówce przy ulicy Pirogowa w Łodzi, a po przejściu na emeryturę chętnie powracał w to miejsce.

Tata był lekarzem z powołania. Całe życie poświęcił medycynie. Swój zawód traktował jako powołanie, ale też hobby, bo jak mówił: "z zawodu trzeba uczynić sobie hobby, bo w przeciwnym wypadku pomyliliśmy się w jego wyborze". Był mu bardzo oddany. Pracował nawet już w podeszłym wieku, na emeryturze za minimalną stawkę. Swoim doświadczeniem dzielił się z młodszymi lekarzami [...] Być lekarzem do końca życia – takie było jego przesłanie. Bez tego zwiądłby jak kwiat - powiedziała córka lekarza w rozmowie z “Gazetą Wyborczą”.

Dramat w domu Martyny Wojciechowskiej. Zniszczenia są ogromne Gwiazda TVN miała wypadek. Szczegóły mrożą

Córka po śmierci ojca oddała jego ciało do badań

Zgodnie z życzeniem taty pani Małgorzata oddała jego ciało do badań, które mogłyby przysłużyć się rozwojowi medycyny. Bohdan Bieniak odszedł 18 maja 2018 roku w wieku 90 lat. Jego córka dołożyła wszelkich starań, aby spełnić jego ostatnią wolę, więc jego ciało trafiło do Uniwersytetu Medycznego.

Okres sekcjonowania anatomicznego ciała trwa dokładnie 6 lat, które minęły w tym roku. W tym czasie ciało Bohdana Bieniaka zostało skremowane i pochowane. Oznacza to, że bliscy łódzkiego lekarza mogli już odwiedzać go na cmentarzu. Wiadomo, że na nagrobku mogą, lecz nie muszą znajdować się dane zmarłego. Z informacji przekazanych przez “Gazetę Wyborczą” wynika, że na grobie mężczyzny nie widnieje jego imię i nazwisko.

ZOBACZ TEŻ: Nagły komunikat policji ws. Sylwii Peretti. Wiadomo, czy była trzeźwa.

Niewiarygodne, co rodzina zmarłego zastała na cmentarzu

W rozmowie z “Gazetą Wyborczą” pani Małgorzata powiedziała, że ciało jej ojca zostało pochowane na cmentarzu pod wezwaniem Wszystkich Świętych przy ulicy Zakładowej w Łodzi. Znajduje się tam specjalne miejsce, określane mianem cmentarza “opiecznego”, ponieważ opiekę nad tym terenem sprawuje opieka społeczna. W tym miejscu chowane są osoby bezdomne, biedni oraz szczątki. 

Pani Małgorzata przebywa za granicą, dlatego też poprosiła swoją przyjaciółkę, aby ta sprawdziła miejsce, gdzie mógł spocząć jej ojciec. Kobieta nie kryła zdziwienia na widok cmentarza. Gdy tylko dotarła na miejsce, znicz wypadł z jej dłoni. Na miejscu można było zobaczyć setki grobów, lecz tylko kilka pomników, czy drewnianych krzyży, które ledwo trzymały tabliczki.

Byłam w szoku, że to miejsce tak wygląda. Nie twierdzę, że powinny tu być nie wiadomo jakie pomniki, ale może chociaż równy i zadbany teren, jakiś płotek, wyodrębnione ścieżki. Chowanie ludzi w takich warunkach to brak szacunku, to odarcie z godności - powiedziała córka lekarza podczas rozmowy z mediami.

Pani Małgorzata otrzymała od przyjaciółki zdjęcia tego miejsca. Kobieta jest do tego stopnia wstrząśnięta, że nie wie, czy będzie w stanie przyjechać do Polski, aby odwiedzić cmentarz.