Żona awansowała i zaczęła zarabiać grubą kasę. Zrobiła to przez łóżko
Moje życie wydawało się piękne. Byłem szczęśliwie żonaty z cudowną kobietą, którą kochałem bardziej niż kogokolwiek innego na świecie. Mieliśmy z Sarą wszystko, czego można było sobie życzyć - miłość, zaufanie, wzajemne wsparcie. Ale wszystko zmieniło się w jeden dzień.
Z dnia na dzień dostała awans
Pewnego ranka, gdy wstawałem do pracy, moja żona, Sara, wyglądała na szczególnie podekscytowaną. Wpatrywała się w ekran telefonu, uśmiechając się do niego, jakby zobaczyła coś niezwykłego.
"Co się dzieje, kochanie?" - zapytałem.
Sara podniosła wzrok z telefonu, uśmiechając się jeszcze szerzej.
"Dostałam awans!" - powiedziała z entuzjazmem. "Zostałam nową szefową działu finansowego, a moje zarobki wzrosły do 25 tysięcy miesięcznie netto!".
Na początku byłem ogromnie dumny z niej. W końcu, to była wielka rzecz. Ale coś mnie martwiło. To się stało zbyt nagle, zbyt szybko. Ale próbowałem wyciszyć swoje wątpliwości i cieszyć się sukcesem mojej żony…
Kochanek nie przyjmował do wiadomości, że to koniec romansu. Napisał do męża ukochanej list, który zniszczył wszystko „Kochanek uratował moje małżeństwo. Stałam się lepszą żoną dla męża”Niestety, moje obawy okazały się słuszne
Wraz z awansem, Sara zaczęła spędzać coraz więcej czasu w pracy. Była zajęta spotkaniami, konferencjami, delegacjami. Nawet wieczorami często siedziała nad komputerem, twierdząc, że musi dopiąć wszystko na ostatni guzik.
Początkowo nie zwracałem na to uwagi. Ale pewnego wieczoru, gdy wróciła z delegacji, coś było nie tak. Poczułem zapach męskich perfum, który unosił się za nią, kiedy tylko wszedłem do domu.
"Coś się stało, Saro?" - zapytałem, nie wątpiąc w to, co już zaczynałem podejrzewać.
Sara spojrzała na mnie, jej oczy były zamglone, a ruchy nieco niezdarnie.
"Nic, kochanie. Po prostu jestem trochę zmęczona. Wypiłam kilka drinków na bankiecie po delegacji".
Ale wiedziałem, że to kłamstwo. I wiedziałem, że muszę dowiedzieć się prawdy.
“Saro, czy... czy coś się dzieje? Czy jesteś ze mną szczera?” - zapytałem.
Tym razem spojrzała na mnie z wyraźnym smutkiem w oczach. I wtedy wreszcie, w jednym uczciwym momencie, powiedziała mi całą prawdę.
"Tak, jest coś... Przepraszam, ale... ja... ja sypiam z moim szefem".
Słowa te były, jak silny cios w brzuch
Nie mogłem uwierzyć, że moja żona, kobieta, którą kochałem najbardziej na świecie, zdradziła mnie w taki sposób. Wszystko, co do tej pory było dla mnie pewne, stało się nagle niejasne i niezrozumiałe. To uczucie było, jakby ktoś wyrwał mi grunt spod nóg, zostawiając mnie w pustce i dezorientacji.
W jednej chwili moje życie przestało być takie, jakie było dotychczas. Wszystko stało się zupełnie inne. To, co uważałem za pewnik, zostało nagle podważone. Moje zaufanie do drugiej osoby, które było fundamentem naszego związku, legło w gruzach. To było tak, jakby cały świat, który zbudowaliśmy razem, rozpadł się w jednej chwili.
Straciłem wiarę nie tylko w nią, ale także w samego siebie. Czułem się oszukany, upokorzony i opuszczony. Byłem skonsternowany tym, jak łatwo mogła zdradzić naszą miłość i zaufanie. Nie mogłem zrozumieć, jak mogłem tak bardzo się mylić, co do charakteru osoby, którą uważałem za moją najlepszą przyjaciółkę i towarzyszkę życia.
I już nic nie mogło tego naprawić…