15-letni Mikołaj wyszedł z domu w Wigilię i ślad po nim zaginął. Szuka go cała Polska
Funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Długołęce prowadzą poszukiwania zaginionego 15-latka. Minął już ponad tydzień od momentu, w którym chłopak był widziany ostatni raz, więc funkcjonariusze zdecydowali się na rozszerzenie zakresu działań. Udostępnili rysopis nastolatka i poprosili o pomoc osoby, które mogą coś wiedzieć na temat jego miejsca pobytu.
15-latek zaginał tydzień temu
15-letni Mikołaj Goliński zaginął we wtorek, 24 grudnia 2024 roku. Około godziny 13:00 wyszedł z domu i oddalił się od swojego miejsca zamieszkania w nieznanym kierunku i nie wiadomo dlaczego. Chłopak do tej pory nie daje znaku o sobie. Sprawa przypomina trochę zaginięcie Krzysztofa Dymińskiego, który również z niewyjaśnionych powodów nagle zniknął.
Zrozpaczona rodzina Mikołaja ma nadzieję, że chłopak się odnajdzie. Śledczy udostępnili jego rysopis oraz informacje, które udało im się zebrać. Mundurowi liczą na odzew internautów, poinstruowali również, gdzie należy się zgłaszać, jeśli ktoś zauważy nastolatka lub będzie posiadał jakąkolwiek wiedzę na temat jego zniknięcia.
Policja opublikowała wizerunek zaginionego Mikołaja
Nastolatek zaginął w wigilijne popołudnie i do tej pory nie wrócił do domu ani nie kontaktował się z bliskimi. Jak przekazała śledczym rodzina chłopaka, Mikołaj w dni zaginięcia miał na sobie dresowe spodnie i czarną bluzę z kapturem. Na stronie wrocławskiej policji pojawiło się zdjęcie 15-letka oraz jego rysopis.
- wzrost 175 cm
- oczy koloru niebieskiego
- szczupła budowa ciała
- włosy koloru blond
To już kolejny zaginiony nastolatek
Jeśli ktoś posiada informacje o zaginionym 15-letnim Mikołaju Golińskim, powinien skontaktować się dyżurnym Komisariatu Policji w Długołęce (tel. 47 871 65 20) lub z najbliższą jednostką Policji. Można również zadzwonić na numer alarmowy 112.
Trudno nie dopatrywać się tutaj podobieństw do sprawy z maja 2023 roku, kiedy to 16-letni wtedy Krzysztof Dymiński niepostrzeżenie wyszedł z domu, nie mówiąc nic swoim rodzicom i odjechał autobusem komunikacji miejskiej w stronę Warszawy. Od tamtej pory jego rodzice nie ustają w trudach, aby dowiedzieć się, co się z nim stało.