Ciężarna kobieta spadła na torowisko, tuż za nią pociąg metra
Bohaterowie są wśród nas. Przekonali się o tym podróżni korzystający z warszawskiego metra. O tym miejscu krążą różne legendy i anegdoty, zwłaszcza dotyczące częstych opóźnień. Ale chyba nikt nie przewidział takiego dramatu. Doszło tam do nieszczęśliwego wypadku. Na miejscu pojawili się strażacy i zespół ratownictwa medycznego.
Opóźnienia komunikacji miejskiej w Warszawie
Jeśli ktoś zdecydował się dzisiaj na podróżowanie po Warszawie metrem, mógł spotkać się z poważnymi utrudnieniami. Z użytkowania wyłączono trzy stacje pierwszej linii metra. Trwało to od około godziny 14:30 do 16:30. Dramat rozegrał się na stacji Dworzec Gdański. Incydent sparaliżował ruch na kilka godzin, w trakcie których trwała akcja ratunkowa. Jednak biorąc pod uwagę, do czego mogło dojść, nie jest to wielka cena za ludzkie życie.
Wypadek na stacji metra
W warszawskim metrze doszło do poważnego wypadku. Podróżni odczuli jego konsekwencje. Zwłaszcza ci, którzy zamierzali przemieszczać się pierwszą linią. Stacje Dworzec Gdański, Ratusz-Arsenał oraz Świętokrzyska zostały wyłączone z ruchu.
Zarząd Transportu Miejskiego uruchomił zastępczą linię autobusową na trasie Plac Wilsona – Plac Bankowy. Sytuacja wróciła do normy, kiedy udało się zakończyć akcję ratunkową. Co się wydarzyło?
Sytuacja mogła skończyć się tragicznie
Kobieta w ciąży z jakiejś przyczyny poślizgnęła się i spadła na tory. Tuz za nią nadjeżdżał pociąg. Jeden z podróżujących to zauważył i szybko skoczył, żeby uratować ciężarną. Podciągnął ją pod peron i poczekał, aż pojazd przejedzie, następnie odprowadził kobietę w bezpieczne miejsce.
Refleksem wykazał się również maszynista, który zdążył w porę wyhamować. Na szczęście udało się uniknąć tragedii. Na miejscu pojawili się funkcjonariusze z warszawskiej straży pożarnej. Poinformowali, że kobieta doznała jedynie kilku niegroźnych potłuczeń, a jej życiu nic nie zagraża. Jednak ze względu na ciążę została zabrana do szpitala.