“Córce nie pomożesz?” Przez dobroć serca straciłem dorobek życia
Mimo że wydawałoby się, że metoda “na wnuczka” jest już oklepana, pojawiają się coraz to nowe wariacje na jej temat. Oszuści nie śpią, wręcz przeciwnie, oni wymyślają kolejne sposoby, aby wyrwać od Ciebie pieniądze. “Całą noc nie spałem. Jak mogłem być tak głupi? Chciałem pomóc mojej jedynej córce, a zostałem praktycznie z niczym” - ku przestrodze innych seniorów pan Adam podzielił się z nami swoją historią.
"30 lat spędziłem w USA, zbierając każdy grosz"
"Mimo że obecnie nie jest specjalnie trudno znaleźć w Polsce przyzwoitą pracę, za moich czasów było zgoła inaczej. Pochodziłem ze wsi z Podlasia z biednej, wielodzietnej rodziny, a trudna sytuacja zmusiła mnie do wyjazdu do Stanów.
W Nowym Jorku spędziłem ponad 30 lat, ciężko pracując i w zasadzie nie mając wakacji. Najlepsze lata mojego życia poświęciłem na pracę, aby moja żona i dwójka dzieci, którzy zostali w Polsce, mieli godne życie. Podobnie jak niektórzy z dwunastki mojego rodzeństwa wypruwałem sobie żyły, aby się czegoś dorobić. Udało mi się zbudować w Polsce dom, do którego po latach mogłem wrócić".
Tak wyglądają wakacje zakonnicy. W ten sposób w ogóle da się odpocząć? “Zakochałem się w matce przyszłego zięcia”"Żyłem spokojnie. W jednej chwili straciłem wszystko"
“Obecnie dobijam do 80-tki i myślałem, że już nic mnie w życiu nie zaskoczy. Stało się jednak inaczej. Po co odbierałem ten przeklęty telefon? Jednego ch***** dnia straciłem oszczędności całego życia.
Otrzymałem telefon, że moja córka potrąciła kogoś na pasach i jeśli nie zapłacę, sprawa zostanie zgłoszona na policję, a ona najprawdopodobniej pójdzie do więzienia. Mimo że ta wiadomość wyprowadziła mnie z równowagi i bardzo się zmartwiłem losem jedynej córki, początkowo nie miałem zamiaru dzielić się swoimi ciężko zarobionymi pieniędzmi. Niepotrzebnie powiedziałam żonie o tym, czego się dowiedziałem…
Córce nie pomożesz?! - zapytała przejęta ze łzami w oczach.
Zgodziłem się przekazać pieniądze. Ktoś podjechał samochodem pod mój dom, a ja cały roztrzęsiony ofiarowałem temu człowiekowi 50 tys. dolarów. W tym samym czasie dzwoniła do mnie siostra, jednak nawet nie miałem czasu odebrać. Kiedy oddzwoniłem do niej, mój świat runął."
"Uważaj na oszustów! Właśnie do mnie dzwonili" - krzyczała do mnie Irenka
"Telefon od siostry mnie zniszczył. Zdałem sobie sprawę z tego, że padłem ofiarą bezdusznych ludzi - perfidnych oszustów. Potem szybko zadzwoniłem do córki. Okazało się, że nie było żadnego wypadku… Zrobiło mi się słabo. Jak mogłem być aż tak naiwny?! Zatem komu przekazałem kwotę, za którą niegdyś kupiłbym całkiem ładne mieszkanie? Tego nie dowiem się już pewnie nigdy…
Byłem na policji. Oczywiście, że to zgłosiłem. Funkcjonariusze nie dają mi jednak większych nadziei na to, że odzyskam oszczędności życia…
Dlaczego nie przyszedł pan, zanim pan przekazał pieniądze? - usłyszałem tylko.
Nie wiem już, co robić…"