Huknęły wieści o Nawrockim. Nie mieści się w głowie, co zdecydował

Karol Nawrocki jeszcze nie objął urzędu, a już podejmuje decyzje, które wywołują burzę. W Pałacu Prezydenckim aż huczy od plotek i komentarzy. W kuluarach mówi się o niespodziewanym ruchu, który zaskoczył nawet najbliższych współpracowników. Czy to początek zupełnie nowego rozdania w polskiej polityce? Zmiany, które nadchodzą, mogą odcisnąć swoje piętno na całym kraju. Szczegóły budzą ogromne emocje.
„Karol nie lubi gwiazd”
Choć Przemysław Czarnek był jednym z głównych kandydatów do objęcia kluczowej funkcji u boku prezydenta, ostatecznie został odsunięty. Jak ujawniła Joanna Miziołek na łamach Wprost, wszystko rozstrzygnęło się w momencie, gdy polityk PiS objął funkcję wiceprezesa partii. Ten krok miał przekreślić jego szanse w oczach Nawrockiego.
Nieobejmowanie funkcji wiceprezesa partii było jednym z warunków Karola Nawrockiego. Ale to nie jedyny powód, dla którego zdystansował się od Czarnka. Przemek jest polityczną gwiazdą, a Karol nie lubi gwiazd – zdradził informator „Wprost”.
Nie bez znaczenia był też fakt, że Czarnek, jako doświadczony polityk, mógłby zacząć dominować nad świeżo wybranym prezydentem. – Mógłby starać się go przyćmić – dodawał rozmówca tygodnika.


Nie chce drugiego Mastalerka. „Chce być samodzielny”
Według informacji „Newsweeka”, decyzja Nawrockiego nie była wyłącznie polityczna – miała też podłoże strategiczne. Nowy prezydent obawia się powtórki z sytuacji, jaka miała miejsce za czasów Andrzeja Dudy, gdy Marcin Mastalerek – jego bliski doradca – zyskał przydomek „wiceprezydenta”.
Karol Nawrocki nie chce nowego Marcina Mastalerka u siebie, bo to by podważało jego samodzielność, a on chce budować własną pozycję i nie chce konkurencji – ujawnił informator „Newsweeka”.
Nawrocki, dopiero rozpoczynający swoją drogę w najwyższych strukturach władzy, nie zamierza oddawać sterów nikomu. Pragnie stworzyć własny zespół, bez cieni dawnych układów czy mocnych osobowości, które mogłyby go zdominować.
To przeważyło na odsunięciu Czarnka
Na decyzję o wyeliminowaniu Przemysława Czarnka wpłynął też czynnik osobowościowy. Jak twierdzą osoby z otoczenia nowego prezydenta, zarówno on, jak i były minister mają „trudne i silne charaktery”.
Karol Nawrocki jest w polityce nowy i nie do końca wie, jak się poruszać. W opinii publicznej mogłoby powstać wrażenie, że prezydent nie wszystkim steruje w Pałacu, ale ktoś inny tam rządzi – podkreślił rozmówca „Newsweeka”.
W tej układance nie było miejsca na osobowościowy zgrzyt. Nowy prezydent chce uniknąć rywalizacji o wpływy i zacząć kadencję bez bagażu kontrowersji. Jedno jest pewne – Karol Nawrocki od początku daje jasno do zrozumienia, że będzie grał na własnych warunkach.




































