Katarzyna Dowbor się ZAGOTOWAŁA! Poszło o Koroniewską

Katarzyna Dowbor stanęła murem za swoją synową, Joanną Koroniewską. „Każdy ma prawo do własnego pomysłu na siebie” – powtarza i dodaje, że piękno to nie konkurs na identyczność, a różnice są solą popkultury. To nie był dzień na dyplomację – to była lekcja kultury w internecie.
Dom, zwierzęta i… grube słowa z sieci
Katarzyna Dowbor od lat żyje „na widoku” i nie robi z tego tajemnicy. Z dumą pokazuje swój wiejski dom pod Warszawą – po remoncie jeszcze bardziej „jej”, pełen światła, drewna i zwierzęcej energii. Na podwórku trzy konie, w środku dwa koty i gromadka psów; to tu gwiazda ładuje baterie i mówi wprost: nie wyobraża sobie innego miejsca do życia.
Ten kontrast – sielanka za płotem i jazgot w sieci – wybrzmiał szczególnie, gdy padło pytanie o Joannę Koroniewską. To właśnie w tym domowym tle Dowbor opowiedziała, jak internetowe złośliwości potrafią rozlać się szybciej niż poranna kawa. „To mój mały wiejski domek” – mówi w materiale, a obok słychać parsknięcie konia i… kilka gorzkich słów o hejcie.
Skandaliczne wpisy o Joannie Koroniewskiej
Ostatnio były nieprzyjemne uwagi na temat biustu Joanny… Po co? Dlaczego? – pyta Katarzyna Dowbor i trudno o celniejszą ripostę na modę oceniania cudzego ciała w komentarzach.
Gdy jednemu „podoba się większy”, innemu „mniejszy”, internet zamienia się w trybunał gustów, choć gust – przypomina prezenterka – nie podlega dyskusji.
Dowbor chwali to, że Joanna Koroniewska nie ucieka od tematu i głośno mówi o akceptacji; w ten sposób dodaje siły innym kobietom. To nie pierwszy raz, gdy aktorka z humorem i klasą odpowiada na zaczepki – jej instagramowe riposty pokazują, że autoironia bywa lepsza niż filtr „beauty”.
„Starsza? I co z tego”. Riposta z klasą i co dalej
Katarzyna Dowbor nie ukrywa, że sama pada ofiarą internetowych docinków – tyle że dotyczących wieku. „Z domu powinniśmy wynieść szacunek do osób starszych” – podkreśla, przypominając, że doświadczenie nie starzeje się tak szybko jak skóra na dłoniach. Tu znów pobrzmiewa najważniejszy przekaz: nikt nie ma monopolu na „jedyny słuszny” wygląd czy wiek w telewizji. Czy ta publiczna lekcja pomoże?
Warto zobaczyć cały materiał z wizyty „Faktu” – widać tam i ciepło domowego ogniska, i chłód, z jakim Dowbor rozprawia się z hejtem. To oglądanie nie tylko wnętrz, ale i charakteru. Zostaje pytanie do nas wszystkich: czy po tej rozmowie odważymy się częściej wciskać „zatrzymaj się” zanim klikniemy „wyślij komentarz”?


































