Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > Nikt się tego nie spodziewał. Karol Nawrocki na gali boksu
Kacper  Jozopowicz
Kacper Jozopowicz 10.08.2025 18:40

Nikt się tego nie spodziewał. Karol Nawrocki na gali boksu

Zdziwiony Karol Nawrocki
Fot. Anita Walczewska/East News

Nowy prezydent i stary ring – to zestaw, który w Polsce działa jak płachta na byka. Karol Nawrocki ledwo zdjął frak po zaprzysiężeniu, a już zameldował się na memoriale bokserskim w Gdańsku, w klubie zaprzyjaźnionego trenera. Przypadek? A może czytelny znak, gdzie bije serce głowy państwa i czyj telefon odbierze w pierwszej kolejności.

Od ringu do Pałacu

Nawrocki przeszedł drogę z sali treningowej do Pałacu Prezydenckiego bez zmiany tonu: twardo, z deklaracją „suwerenności” i ostrą retoryką wobec rządu. 6 sierpnia złożył przysięgę i formalnie objął urząd, co światowe media odczytały jako początek ostrych zwarć z gabinetem Donalda Tuska. To nie jest prezydent „ceremonialny”, tylko zawodnik, który lubi skracać dystans. I tak wszedł w pierwszą rundę prezydentury.

Teraz postanowił odwiedzić Gdańsk, a tam pojawił się na gali boksu. 

Karol Nawrocki na gali boksu

W niedzielę pojawił się na II Memoriale Jana Biangi w Gdańsku, organizowanym przez Brzostek Top Team – klub mocno spleciony z jego życiorysem. Trenuje tam jego wujek Waldemar, a właściciel Maciej Brzostek to bliski przyjaciel prezydenta. Nawrocki wszedł do ringu, wręczył upominki, zrobił zdjęcia, krótkie przemówienie – i tyle wystarczyło, by polityczne komentarze poszły w ruch.

Karol Nawrocki dopiero co został prezydentem. Lubi twardy styl i proste gesty. Boks nie jest mu obcy: zna trenerów, bywał na galach, ma tam przyjaciół. Dlatego jego wizyta nie była przypadkiem. To sygnał: „jestem z waszego świata, nie tylko z salonów”.

Co może wyniknąć z tej wizyty?

Na razie to tylko obrazek: głowa państwa przy ringu. Ale obrazki w polityce mają znaczenie. Zwolennicy zobaczą zwykłego faceta, który nie boi się potu i hałasu hali. Krytycy – że pierwsze dni urzędu to wizyty u znajomych.

Prawda pewnie leży pośrodku. Ważne będzie to, czy Pałac otworzy się tak samo na tych, którzy nie mają numeru do trenera w telefonie. Jeśli tak, ring był tylko startem. Jeśli nie – będzie to symbol „swoim bliżej”.