Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > "Płomienie na kilka metrów". Z samochodu nie zostało praktycznie nic
Klaudia Tomaszewska
Klaudia Tomaszewska 05.08.2025 11:46

"Płomienie na kilka metrów". Z samochodu nie zostało praktycznie nic

"Płomienie na kilka metrów"
fot. KPP w Pabianicach

Krótko po ósmej rano ekspresowa S8 zamieniła się w scenę rodem z filmu katastroficznego. Na 219. kilometrze trasy – tuż między węzłami Rzgów a Pawlikowice – osobowe BMW wbiło się czołowo w ciężarową lawetę i stanęło w płomieniach. Za kierownicą siedział 22-letni mieszkaniec powiatu sieradzkiego. Chłopak zginął na miejscu, a kierowca lawety – zakleszczony w zmiażdżonej kabinie – został wyciągnięty przez strażaków i odleciał śmigłowcem LPR. Jak doszło do tragedii, która sparaliżowała poranny ruch i rozgrzała internet do czerwoności?

Sekundy grozy na nitce w stronę Wrocławia

Jadwinin to zaledwie kilka gospodarstw i stacja benzynowa, ale we wtorek, 5 sierpnia, dokładnie o 8:38 stał się punktem, który zapamięta każdy, kto pędził S-ósemką do pracy. Wstępne ustalenia policji wskazują, że młody kierowca BMW miał wjechać na ekspresówkę pod prąd i kilkaset metrów później uderzyć w ciężarówkę typu lora przewożącą auta. Siła zderzenia wyrzuciła lawetę do przydrożnego rowu, a osobówkę zamieniła w kulę ognia. 

Płomienie sięgały kilku metrów, asfalt stopił się pod kołami – relacjonuje nam strażak z OSP Dobroń. 

Już po trzech minutach na miejscu były pierwsze zastępy, ale dla 22-latka nie było ratunku.

Strażacki sprint i lot ratunkowy

Pięć jednostek straży pożarnej pracowało w Jadwininie jak w zegarku: jedni gasili BMW, inni rozcinali kabinę ciężarówki widlakiem hydraulicznym. Po kwadransie ratownicy wynieśli 40-letniego szofera na deskę ortopedyczną; chwilę później wylądował helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Ratownicy medyczni określili stan mężczyzny jako ciężki, ale stabilny – złamania, uraz klatki piersiowej, podejrzenie wstrząśnienia mózgu. 

Ekspresówka w kierunku Wrocławia była całkowicie zablokowana przez ponad trzy godziny, co kierowcy odczuli aż na objazdach przez Pabianice i Ksawerów. 

Gdyby nie szybkie odłączenie akumulatorów, ogień mógł dosięgnąć cysterny jadącej za lawetą – przyznaje funkcjonariusz pabianickiej drogówki.

Kiedy asfalt stygnie, pytania dopiero się rozpalają

Policjanci z łódzkiej drogówki zabezpieczyli zapisy z kamer ciężarówki i monitoringu z węzła Rzgów; sprawdzą też, czy 22-latek miał w organizmie alkohol lub narkotyki. Internet już huczy od spekulacji, bo to kolejny wypadek w regionie, w którym BMW jedzie „pod prąd”. 

Eksperci przypominają, że w 2024 r. na S8 odnotowano 37 zdarzeń z niewłaściwym wjazdem na ekspresówkę – najwięcej w kraju. Wojewódzki Zarząd Dróg planuje dodatkowe tablice „STOP – Zły kierunek”, ale procedury potrwają miesiące. Nagranie ze śmigłowca LPR, pokazujące wrak BMW i dymiącą lawetę.

Tagi: wypadek