Reanimacja 18-latka na oczach ludzi! KOSZMAR na Zalewie Zegrzyńskim

15 sierpnia, tuż po 18:30, na „Dzikiej Plaży” w Nieporęcie woda nagle pochłonęła 18-latka. Kąpielisko było już zamknięte, ratownicy w drodze do bazy, a na brzegu zaczęła się nerwowa walka z czasem. Krzyki, wybiegający z tłumu ludzie, migające światła karetki… Co wydarzyło się potem i czy finał tej historii zaskoczył nawet ratowników?
Sekundy, które zdecydowały
To był ten moment, gdy „jeszcze jedna kąpiel” po gwizdku kończącym dyżur mogła skończyć się tragedią. Według relacji służb młody mężczyzna nagle zniknął pod taflą Jeziora Zegrzyńskiego.
Zadziałał łańcuch życia: plażowicze wyciągnęli poszkodowanego, rozpoczęli RKO, jednocześnie zawracając już odjeżdżających ratowników. I to zadziałało: WOPR przejął reanimację i użył AED, a po kilkunastu minutach wrócił oddech i tętno. „Udało się dzięki wspaniałej postawie wielu osób wypoczywających tego dnia na plaży” — podkreślają ratownicy.
18:30, AED i 15 minut walki
Wydarzenia rozegrały się w piątek, 15 sierpnia, tuż po zamknięciu kąpieliska. Legionowskie WOPR opisuje, że świadkowie „niezwłocznie podjęli czynności ratunkowe”, a zespół ratowników po powrocie kontynuował RKO z użyciem defibrylatora. Po ok. 15 minutach 18-latek odzyskał czynności życiowe i trafił do szpitala w stanie stabilnym.
To modelowy przykład, jak współpraca plażowiczów i służb ratuje życie — oraz że AED nie gryzie, tylko pomaga. Relacje potwierdzają ogólnopolskie media, cytując komunikat WOPR. Dla porządku: dzień później Rządowe Centrum Bezpieczeństwa raportowało aż sześć utonięć w kraju i 149 odnotowanych od 1 kwietnia.
Zamknięte kąpielisko to nie „prawie otwarte”
Lekcja jest brutalnie prosta: kiedy kąpielisko jest zamknięte, nie ma już asekuracji. To nie chwila na „ostatni skok” — zwłaszcza przy upale i zmęczeniu. Ratownicy z Legionowa proszą o rozwagę i przypominają, że po godzinach pracy to my odpowiadamy za siebie i bliskich. Statystyki są bezlitosne, a wczorajsza lista tragedii (m.in. Glinnik, Potuły, Jeże, Dobromierz, Dalny Las, Dręszew) pokazuje, jak kruche jest „nic mi się nie stanie”.
Jeśli chcesz zobaczyć, co jeszcze 15 sierpnia rozgrzało Polskę, zajrzyj do naszej relacji z kontrowersyjnych kadrów z udziałem prezydenta — ten sam dzień, zupełnie inna stawka. I pamiętaj: najbezpieczniejsza kąpiel to ta strzeżona.


































