Urlop będzie dłuższy. Wiemy od kiedy! Pracodawcy nie będą zadowoleni

Od 1 stycznia 2026 r. szykuje się rewolucja w urlopach. Rządowy projekt nowelizacji Kodeksu pracy wliczy do stażu m.in. lata na zleceniu i na własnej działalności. Efekt dla milionów zatrudnionych może być bardzo konkretny: skok z 20 do 26 dni - czyli 6 dni więcej urlopu. Uwaga: zmiany działają „wstecz”, ale na przyszłe uprawnienia.
Co się zmienia: staż pracy przestaje być tylko „etatowy”
Do tej pory prawo było bezlitosne: jeśli ktoś latami pracował na umowie-zleceniu albo prowadził jednoosobową działalność, jego staż „pracowniczy” często liczył się dopiero od pierwszego etatu. Rządowy projekt to odwraca.
Do okresu zatrudnienia (tego, od którego zależy np. wymiar urlopu) mają wejść m.in.: zlecenia, umowy o świadczenie usług, umowy agencyjne, lata na JDG (B2B), współpraca z przedsiębiorcą, członkostwo w spółdzielni produkcyjnej, a nawet udokumentowana praca zarobkowa za granicą. Potwierdzeniem mają być zaświadczenia z ZUS, a w niektórych sytuacjach - inne dokumenty. Wejście w życie planowane jest na 1 stycznia 2026 r., tak by firmy zdążyły policzyć staże i zabezpieczyć budżety.
6 dni więcej urlopu: dla kogo i na jakiej zasadzie?
Klucz tkwi w progu 10 lat stażu. Dziś pracownik ma 20 dni urlopu poniżej 10 lat i 26 dni po ich przekroczeniu. Gdy do stażu wliczą się „lata spoza etatu”, wielu zatrudnionych po prostu przeskoczy na wyższy wymiar - stąd obrazowe „6 dni więcej urlopu”.
Szacunki mówią o ok. 1,9–2 mln osób, które mogą odczuć zmianę w sektorze publicznym i prywatnym. Co ważne, „działanie wstecz” oznacza zaliczenie wcześniejszych okresów do stażu, a nie przyznanie dodatkowych dni urlopu za minione lata. Nowe zasady będą stosowane od 2026 r. przy bieżącym naliczaniu uprawnień.
Praca to praca - każda zasługuje na szacunek i uznanie
Podkreśla szefowa MRPiPS Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, zapowiadając, że przepisy obejmą także wcześniejsze, udokumentowane okresy aktywności zawodowej.
Co dalej: dokumenty, terminy i możliwe skutki dla rynku
Kadra i HR dostaną pracę domową: zbieranie zaświadczeń z ZUS, weryfikacja umów i oświadczeń, aktualizacja regulaminów, przeliczenie nagród stażowych i odpisów. Ministerstwo tłumaczy, że długie vacatio legis ma dać firmom czas na wdrożenie.
Dla pracowników to realny, policzalny bonus (dłuższy urlop, wcześniej osiągnięte progi stażowe), ale i sygnał, że „nieetatowy” dorobek przestaje być traktowany jak „czarna dziura” w CV. Brzmi jak plan? Tak - o ile Sejm dokończy ścieżkę legislacyjną i prezydent podpisze ustawę.


































