Koszmarny wypadek na polskiej drodze. Pojawiły się służby. Szokujące ustalenia policji!

Poranny dojazd do pracy zamienił się w dramat. W Tchórzowej, w powiecie węgrowskim, przy gęstej mgle samochód z siedmioma obywatelami Gruzji wypadł z drogi i uderzył w drzewo. Wszyscy trafili do szpitali. Policja ma już pierwsze szokujące ustalenia.
Mgiełka, łuk drogi i sekundy, które zadecydowały
Do zdarzenia doszło dziś, 4 września, około 4:45–5:00 rano na drodze powiatowej między Wrotnowem a Tchórzową (gm. Miedzna). Auto na łuku zjechało z jezdni i z pełnym impetem uderzyło w drzewo. Na miejscu błyskawicznie pojawiły się wszystkie służby: strażacy, ZRM i policja. Według relacji mł. bryg. Piotra Małyski, „pojazdem podróżowało siedem osób, wszystkie zostały poszkodowane” – to krótkie zdanie najlepiej oddaje skalę porannego chaosu i pracy ratowników.
Wstępne ustalenia wskazują, że kierowca nie dostosował prędkości do warunków – widoczność ograniczała gęsta mgła.
Co jeszcze mówią służby?
Kto jechał, dokąd i co mówią służby?
Jak ustaliliśmy, w samochodzie jechali wyłącznie dorośli obywatele Gruzji – do pracy, bez dzieci na pokładzie. To ważny szczegół, który upraszcza procedury medyczne i konsularne. Policja potwierdziła trzeźwość kierowcy i bada prędkość, stan nawierzchni oraz ewentualne ślady hamowania. Z informacji cytowanych przez lokalne media wynika, że chodziło o Dacię, a mgła pojawiła się jeszcze przed świtem, co dla niedoświadczonych na tej trasie bywa pułapką.
Aspirant Monika Księżopolska z KPP w Węgrowie przekazała, że kierujący „prawdopodobnie nie dostosował prędkości do warunków”, co przy mgle i łuku drogi mogło przesądzić o skutkach.
Co będzie dalej w tej sprawie?
Co dalej? Śledztwo, stan rannych i ostrzeżenie na kolejny poranek
Śledczy z Węgrowa zabezpieczyli miejsce wypadku i dokumentują każdy detal. Na razie brak oficjalnych komunikatów o stanie poszkodowanych – wiadomo, że wszyscy trafili do szpitali, a ich obrażenia są zróżnicowane. W najbliższych godzinach policja ma wyjaśniać, czy zawiodła technika (opony, hamulce), czy zawiódł człowiek, który nie odpuścił gazu, gdy mgła kładła się na asfalcie jak gęsty koc.
W tle pojawia się też wątek odpowiedniego oznakowania odcinka i braku barier – to elementy, które często nie wybaczają błędów.


































