Więźniowie tak przywitali kata 8-letniego chłopca? Nagranie wyciekło do sieci, czeka go koszmar?
Cała Polska w ostatnich dniach żyła dramatyczną historią 8-letniego chłopca, nad którym znęcała się jego matka i konkubent. Dziecko trafiło do szpitala w ostatniej chwili i obecnie lekarze walczą o jego życie. Kat trafił już do aresztu. Więźniowie nie przyjęli go miło? Nagranie, które podobno przedstawia jego przywitanie, wzburzyło internautów. Pamiętajmy jednak, że w sieci krąży wiele nieprawdziwych filmików, więc bierzemy na to solidną poprawkę. Jeśli jednak nagranie jest prawdziwe, chyba nikt nie ma nic przeciwko, aby został on solidnie ukarany.
W sieci pojawiło się nagranie, które rzekomo poczyniono zza murów częstochowskiego więzienia. Nawet poza obiektem było słychać, co osadzeni krzyczeli do zatrzymanego.
Więźniowie nie szczędzili obelg
Na nagraniu niewiele widać, bo kat chłopca został przewieziony do częstochowskiego zakładu po zmroku, a z wiadomych przyczyn nagrywający nie mógł wejść do środka. Pomimo tego, że kamerował z drugiej strony wysokich murów, było dobrze słychać wrzawę więźniów.
Ci na kilkadziesiąt głosów krzyczeli, co myślą o 27-letnim recydywiście. Nie brakowało też gróźb, a nawet obietnic tego, co spotka go, gdy będzie w zasięgu ręki niektórych. Z oczywistych względów nie możemy zacytować tego, co wykrzykiwali więźniowie. Możemy jedynie przypuszczać, że mężczyznę w nadchodzących dniach spotka istne piekło na ziemi.
Więźniowie mogą mścić się za katowanie małego Kamila
Choć środowisko więzienne jest pełne przestępców, którzy często bagatelizują swoje występki, większość z nich nie jest obojętna na krzywdę dzieci. Nie jest tajemnicą, że ci, którzy w jakiś sposób maltretują małoletnich, nie mają w zakładzie karnym łatwego życia, a 27-latek przecież brutalnie torturował malca.
Według doniesień znęcał się nad dzieckiem przez pewien czas. Nie tylko go bił, ale także oblewał wrzątkiem, sadzał na rozgrzanym piecu czy przypalał papierosami. Za takie bestialstwo z pewnością zostanie pociągnięty do odpowiedzialności. Niewykluczone, że więźniowie będą chcieli “uprzedzić” sąd w wymierzaniu sprawiedliwości.
W jakim stanie jest chłopiec
Ratunek dla chłopca przyszedł w ostatniej chwili. Gdy lekarze weszli do pokoju, w którym się znajdował, w powietrzu śmierdziało ropą wyciekającą z jego ran i poparzeń. W szpitalu wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej i już przeprowadzono kilka operacji. Czekają go jednak kolejne, a walka o zdrowie malca będzie trwała jeszcze długo.
- W okresie świątecznym jego stan nie pogorszył się, nadal jest ciężki, ale stabilny — informował rzecznik szpitala w Katowicach.
Zobacz wideo: