Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > Wypadek na warszawskich Bielanach. Auto wjechało w grupę przechodniów.
Kacper  Jozopowicz
Kacper Jozopowicz 11.08.2025 17:35

Wypadek na warszawskich Bielanach. Auto wjechało w grupę przechodniów.

Służby w akcji
Fot. Dawid Wolski/East News

Na warszawskich Bielanach zwykłe popołudnie zmieniło się w kryzys w kilka sekund. Na Marymonckiej kierowca toyoty miał wjechać na czerwonym świetle prosto w przechodniów idących na zielonym. Cztery osoby trafiły do szpitali, najciężej ranna jest 72-letnia kobieta. Miejsce przecięte policyjną taśmą, a śledczy sprawdzają każdy metr skrzyżowania.

Scena na Marymonckiej

Poniedziałek, 11 sierpnia, tuż po 13:00. Zgłoszenie o 13:14: na Marymonckiej, przy Doryckiej i w sąsiedztwie Cmentarza Włoskiego, dochodzi do potrącenia pieszych. Według wstępnych ustaleń toyota miała minąć czerwone światło, a cztery osoby — na swoim zielonym — znalazły się na linii uderzenia. 

Siła była duża: świadkowie mówią o odrzuceniu poszkodowanych na kilka metrów, a karetki pędziły na sygnałach. Miejsce szybko otoczyły radiowozy, strażacy i zespoły ratownictwa; ruch w kierunku Łomianek stanął, a kierowcy cofali się w popłochu niczym z nieudanego skrótu przez miasto.

Co mówią służby?

„Cztery osoby — trzy kobiety i mężczyzna — zostały ranne. 72-latka ma najpoważniejsze obrażenia” — przekazał rzecznik stołecznej policji mł. asp. Bartłomiej Śniadała. Policja potwierdza, że 47-letni kierowca toyoty był trzeźwy i posiadał uprawnienia, a okoliczności wypadku są wyjaśniane. 

W tym samym czasie ratownicy i strażacy spinają akcję jak w zegarku: cztery zastępy PSP, cztery zespoły medyczne i kilka patroli do zabezpieczenia miejsca. Dla kierowców to lekcja pokory, dla pieszych — koszmar, który wydarzył się na przejściu, które miało być bezpieczne.

Co się teraz dzieje na Marymonckiej?

Utrudnienia w Warszawie

Na czas działań Marymoncka została zamknięta od rejonu Przy Agorze w stronę Mostu Północnego, a autobusy kursujące w tej osi — w tym linie 181 i 303 — skierowano na objazdy. Dla mieszkańców to frustrujący paraliż, dla śledczych — konieczność: każdy ślad na asfalcie i każda sekunda z sygnalizacji będzie teraz kluczowa. Kierowca miał być trzeźwy, świadkowie mówią o czerwonym — to dwie informacje, które stawiają proste, ale niewygodne pytanie: gdzie zawiodła ostrożność?

Policja zbiera nagrania i relacje świadków, a biegli sprawdzą sygnalizację i prędkość auta. Kierowca był trzeźwy, więc odpowiedź, co poszło nie tak, dadzą dopiero ekspertyzy. Coraz częściej jednak wraca też sprawa bezpieczeństwa na tym skrzyżowaniu.