"Zajrzałam do szuflady z bielizną męża. Chwilę później jego walizki wylądowały przed drzwiami"
O tym jak trudno znaleźć balans w życiu codziennym i rodzinnym, przekonała się jedna z naszych czytelniczek. Poświęciła się dla męża i dzieci. Aby zająć się prowadzeniem domu, zrezygnowała z pracy zawodowej. Jej ukochany odpłacił się jej pięknym za nadobne. Kobieta nie spodziewała się, że cios nadejdzie z takiej strony. Winowajcą okazał się ktoś trzeci. Teraz pani Wioletta żałuje, że była taka naiwna.
Wioletta poznała swojego przyszłego męża kiedy była bardzo młoda
Pani Wioletta wyszła za mąż bardzo młodo — miała 19 lat. To była wielka miłość, przynajmniej tak wtedy myślała. Hubert był starszy o 10 lat i zdążył już odnieść sukces jako informatyk. Nie miał łatwego dzieciństwa, ponieważ jego rodzice się rozwiedli. Został pod opieką matki, jednak ta, poświęcała więcej uwagi swojej pracy niż synowi. Była prawniczką i długie godziny spędzała w kancelarii lub na rozprawach sądowych. Z ojcem nie utrzymywał kontaktu, ponieważ był agresywny.
Kiedy Hubert poznał Wiolettę, od razu urzekło go jej ciepło i optymizm. Postanowił, że jeśli tylko zgodzi się zostać jego zona, zrobi wszystko, aby nie powtórzyć błędów rodziców. Oboje marzyli o dużej, szczęśliwej rodzinie. Mężczyzna chciał, aby jego żona skupiła się na prowadzeniu domu i dbaniu o dzieci. On bardzo dobrze zarabiał, stać go było na wszystko, co potrzebne, nie potrzebowali więc drugiej pensji. Wioletta zgadzała się z planami Huberta, więc rezygnacja z kariery zawodowej nie była dla niej problemem. Poza tym, kiedy wychodziła za mąż i tak nie wiedziała dokładnie, kim chce być w przyszłości, za wyjątkiem roli żony i matki.
"Gotowałam dla męża obiad, nagle zadzwonił telefon. W słuchawce usłyszałam kobiecy głos" Marta wyjechała na urlop. Już z niego nie wróciła, dramatyczne kulisyMąż zrobił sobie z niej służącą i jeszcze miał pretensje
Na początku wszystko szło gładko. Wioletta szybko zaszła w ciążę. Młodzi małżonkowie byli bardzo szczęśliwi gdy na świecie pojawił się Adaś. Świeżo upieczona mama pękała z dumy i poświęcała większość swojego czasu synkowi. Dwa lata później urodziły się bliźnięta: Monika i Marcin. Było to niemałym zaskoczeniem, ale rodzina cieszyła się z tego wydarzenia.
Hubert dużo pracował, opracowywał nowe patenty i czasami wyjeżdżał na imprezy branżowe, zostawiając wielki piętrowy dom z ogrodem, trójkę dzieci i dwa psy na głowie Wioletty. Kobieta jednak nie narzekała, gdyż maluchy były całym jej światem. Jednak ze względu na nawał obowiązków przestała o siebie dbać. Po prostu nie miała na to czasu. Po drugiej ciąży sporo przytyła i trudno jej było wrócić do dawnej wagi. Ubierała się zazwyczaj w dresy lub luźne koszule, żeby było jej wygodnie sprzątać czy gotować.
Nie uszło to uwadze Huberta, który często narzekał, że żona nie wygląda już tak jak kiedyś. “Ale się zapuściłaś” — te słowa Wioletta słyszała nie raz. Starała się coś zmienić, planowała nawet pójść na zakupy i sprawić sobie nową garderobę, jednak zawsze było coś ważniejszego do roboty.
Pani Wioletta dokonała wstrząsającego odkrycia. To zrobił jej mąż
Między małżonkami pojawił się chłód. Coraz rzadziej chodzili ze sobą do łóżka. Wioletta o wszystko obwiniała siebie. W końcu postanowiła coś zmienić. Kiedy dzieci były w przedszkolu, poszła na zakupy i sprawiła sobie kilka sztuk seksownej bielizny i trochę eleganckich ubrań. Odwiedziła również fryzjera. Nowa fryzura i odświeżona garderoba dodały jej pewności siebie. Postanowiła, że urządzi sobie i mężowi romantyczny wieczór.
Kiedy wkładała nowe ubrania do szaf, zauważyła, że z szuflady na bieliznę męża coś wystaje. Okazało się, że to koronkowy stanik. Nie należał jednak do Wioletty. Kobietę przeszły dreszcze, kiedy uświadomiła sobie, do kogo należy ten skąpy biustonosz. Doskonale pamiętała, jak kupiła go swojej siostrze na trzydzieste urodziny.
Natychmiast zadzwoniła do Anki, żeby umówić się z nią na spotkanie. Kiedy zapytała siostry, co jej bielizna robiła w szufladzie jej męża, nie musiała czekać na odpowiedź, mina Anny mówiła sama za siebie. Siostra z poczuciem winy przyznała się do romansu z Hubertem.
Wioletta nie mogła już dłużej patrzeć na swojego męża
Wioletta po powrocie do domu długo nie mogła dojść do siebie. Wypiła kilka kieliszków wina i skierowała się do garderoby. Wyciągnęła wszystkie walizki i worki na śmieci. Spakowała do nich rzeczy męża i wystawiła je za drzwi. Hubert był bardzo zdziwiony, kiedy wrócił z pracy. Nie mógł wejść do domu, zadzwonił więc do żony. Odebrała dopiero po 10 próbie połączenia. Powiedziała mu wtedy, że wie o jego romansie i nie chce go ju z więcej znać.
Hubert zatrzymał się tymczasowo w domu swojego przyjaciela. Miał mieszane uczucia co do całej tej sytuacji. Oczywiście nie chciał zranić Wioli, ale nie odczuwał też wielkich wyrzutów sumienia w związku ze zdradą. Anka miała w sobie coś, co przyciągało do niej facetów. Chciał jednak pogodzić się z żoną ze względu na dzieci. Wioletta postanowiła jednak wnieść pozew o rozwód. Teraz pozostaje jeszcze kwestia podziału majątku i opieki nad Adamem, Moniką i Marcinem. Kobieta nie chce, aby dzieci bardzo ucierpiały z powodu tego rozstania, jednak nie wyobraża sobie, aby po tym wszystkim mogła wrócić do Huberta. Poświęciła mu najlepsze lata życia, a on ją tak podle oszukał i wykorzystał.