"Zniknęły" głosy Trzaskowskiego. Ujawniono kolejne wyborcze oszustwo

Tychy – Prokuratura Regionalna w Katowicach prowadzi dochodzenie ws. możliwych oszustw wyborczych podczas drugiej tury wyborów prezydenckich. Sprawa dotyczy Obwodowej Komisji Wyborczej nr 35. Złożono zawiadomienie o nieprawidłowościach w protokole z Komisji 35 – w zestawieniu wyników wpłynęło zniekształcenie danych: według zapisu Karol Nawrocki miał otrzymać 581 głosów, a Rafał Trzaskowski – 347. Tymczasem dokumentacja kart do głosowania wskazuje na odwrócony stan rzeczy.
Co wykazały oględziny i środki nadzorcze
Wcześniej Sąd Rejonowy Katowice‑Zachód, działając na wniosek Sądu Najwyższego, przeprowadził oględziny kart do głosowania. Ujawniono, że głosy ważne zostały częściowo oznaczone jako nieważne i doliczone do obu kandydatów – co zawyżyło ogólny wynik.
Dodatkowo ujawniono rozbieżności między liczbą kart wydanych przez komisję (1 880), a liczbą kart znajdujących się w komisji według sądu (1 895)


Afera nie tylko w Tychach
Podobne przypadki miały miejsce także w innych częściach kraju. W co najmniej siedmiu komisjach (np. w Krakowie, Tarnowie, Katowicach, Grudziądzu, Gdańsku) doszło do omyłkowego przypisania głosów – te oddane na Trzaskowskiego zostały błędnie zapisane jako oddane na Nawrockiego.
W praktyce oznacza to, że nieprawidłowe przypisania poskutkowały systematycznym zawyżeniem wyniku jednego z kandydatów, choć różnice w ogólnym wyniku były relatywnie niewielkie – rządziła nimi tzw. „granica błędu”.
Co dalej? Reakcje i perspektywy prawne
- Prokuratura Okręgowa w Katowicach kontynuuje dochodzenie, zbiera dokumenty i przesłuchuje świadków.
- Sąd Najwyższy, badając protesty wyborcze, zlecił ponowne przeliczenie kart z 13 komisji, potwierdzając błędy w protokołach.
- Rzeczniczka Prokuratury Krajowej, Anna Adamiak, zaznaczyła, że aż w 7 na 10 zbadanych komisji doszło do nieprawidłowego przypisania głosów.
Dlaczego to ważne?
Pomimo że różnice głosów w poszczególnych komisjach mogły być niewielkie w skali ogólnokrajowej – to jednak pokazują, że procedury liczenia głosów nie są wolne od błędów.
Pokrewnym wyzwaniem jest odzyskanie zaufania do instytucji wyborczych oraz mechanizmów kontroli, które pozwoliły wychwycić i skorygować te uchybienia.




































