Adamek wypalił to o Nawrockim prosto w oczy jego syna. Daniel zdębiał

Gala jak z filmu akcji, błyski fleszy, tłum i… jedno zdanie, które rozgrzało internet. Tomasz Adamek, „Góral” z twardą szczęką i miękkim sercem do bon motów, spotkał w szatni Daniela Nawrockiego. Krótka wymiana uprzejmości i nagle padły słowa, po których widzowie aż wstrzymali oddech. Nie chodziło o wynik walki. Chodziło o rodzinną delikatność, której akurat tego wieczoru zabrakło.
Kulisy spotkania na FAME 27
Do sytuacji doszło za kulisami gali FAME 27 w Gliwicach — tej od freak fightów, czyli widowiskowych walk celebrytów i sportowców. Daniel Nawrocki, syn prezydenta Karola Nawrockiego, zajrzał do szatni Adamka, by zamienić kilka słów przed jego starciem. Krążył tam aparat, a właściwie telefon, bo jak to bywa na takich imprezach, wszystko jest rejestrowane i po chwili trafia do sieci. Nagranie nie pojawiło się od razu, ale gdy już wypłynęło, wybuchła burza komentarzy.
W tle: polityka, sport i jedna niezręczność, która nie powinna się przydarzyć nawet po ciężkich sparingach.
W pewnym momencie Tomasz Adamek powiedział coś, po czym syna Nawrockiego zamurowało.
Jedno zdanie za dużo. I już poszło
Kiedy Daniel się przedstawił, Adamek miał odpowiedzieć.
Podobny do Ojca. Pozdrów tatę.
I tu zgrzyt, bo Karol Nawrocki jest ojczymem — wychowuje Daniela, ale nie jest jego biologicznym tatą. Sam zainteresowany zareagował uśmiechem, internet jednak nie odpuścił. Fragment zza kulis FAME 27 opublikowano kilka dni po wydarzeniu; od tej chwili komentarze poszły lawiną.
Adamek wie swoje.
Adamek nie słynie z lotności umysłu.
A co w tym dziwnego?może Adamek zna prawdziwego ojca😂😂😂.
Czy to byl zlosliwy zart czy glupota zmieszna z niewiedza ? 🤣
- napisali niektórzy użytkownicy.
Dla porządku: mówimy o zwykłej gafie, nie „aferze stulecia”. W emocjach gali słowa potrafią biec szybciej niż myśl. Ale to pokazuje, jak cienka bywa granica między lekkim small talkiem a rodzinną niezręcznością, szczególnie gdy kamera patrzy.
Co dalej?
Polityka, sport i PR. Co z tego zostanie?
Prawdziwe pytanie brzmi: czy to coś zmienia? Raczej nie. Adamek nie od wczoraj mówi, co myśli, a sympatię do Karola Nawrockiego deklarował wprost — bez dyplomatycznego zawijasu. „Jestem prawica, kościelny facet” — powtarzał, gratulując mu wyboru.
W tym kontekście komplement o „podobieństwie do ojca” był raczej odruchem życzliwości niż złą wolą. I tyle. Dla sztabów to jednak cenna lekcja: jedna kamera w szatni waży dziś więcej niż tysiąc słów rzecznika.


































