"Doszło do nieszczęśliwego wypadku". Szokujące wyznanie mamy Iwony Wieczorek

Już niemal 15 lat minęło od jednej z najbardziej tajemniczych spraw zaginięcia w Polsce. Iwona Wieczorek zniknęła bez śladu w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku w Trójmieście. Przed symboliczną rocznicą dramatycznych wydarzeń, jej mama – Iwona Główczyńska – udzieliła wywiadu. To, co wyznała, zwala z nóg.
Życie w zawieszeniu. „Wszyscy tęsknimy”
Iwona miała zaledwie 19 lat, gdy ślad po niej urwał się podczas powrotu z imprezy. Przez lata sprawą zajmowali się funkcjonariusze, prywatni detektywi i jasnowidze. Jednak pomimo ogromnego zainteresowania opinii publicznej, wciąż nie wiadomo, co wydarzyło się tamtej nocy.
Jej mama nie przestaje szukać odpowiedzi.
Wszyscy tęsknimy i nie możemy pogodzić się z tym, że od 15 lat żyjemy w zawieszeniu i czujemy pustkę. To jest nieprzepracowana żałoba – wyznała Iwona Główczyńska w rozmowie z “Faktem”.


Wstrząsające słowa mamy Iwony Wieczorek
W wywiadzie matka zaginionej zwróciła uwagę na jeszcze jeden, niezwykle bolesny aspekt całej sytuacji: publiczne osądy i okrutne komentarze.
Wracam zmęczona po pracy, a zamiast odpocząć i nacieszyć się rodziną, czytam jakiś hejterski wpis na swoją osobę, bo przypadkiem wpadł mi w oczy, gdy otworzyłam internet. Niektórzy ludzie nie mają litości – mówiła.
Najtrudniejsze są te momenty, gdy w sieci pojawiają się zupełnie bezpodstawne i raniące oskarżenia.
Czasami czytam, że kryję zabójcę, a nawet, że to ja zrobiłam krzywdę Iwonce. Poza utratą dziecka i wszystkimi negatywnymi stanami, które temu towarzyszą, jest to rozczarowanie brakiem empatii wśród części osób interesujących się sprawą Iwony – powiedziała w rozmowie z „Faktem”. – Czuję wtedy niemoc. To jest walka z wiatrakami. Jak w obliczu takiej tragedii jak moja człowiek może dla drugiego być tak podły? – dodała.
Co wydarzyło się w noc zaginięcia Iwony Wieczorek?
Choć przez lata pojawiło się wiele teorii, Iwona Główczyńska wciąż wierzy w konkretne rozwiązanie.
Moim zdaniem Iwona spotkała na swojej drodze kogoś, kogo znała i komu ufała. Wydaje mi się, że pokłóciła się z tym kimś i doszło do nieszczęśliwego wypadku – wyznała.
Zaznacza jednak, że nie wyklucza żadnego scenariusza.
Mimo wszystko zakładam także różne inne scenariusze, nie wykluczam niczego. Tak naprawdę cokolwiek się nie wydarzyło, chcę w końcu poznawać prawdę – dodała.
15 lat później – nadal bez odpowiedzi
Sprawa Iwony Wieczorek wciąż pozostaje niewyjaśniona. Dla jej bliskich – to niekończący się dramat.
Zrobiłabym wszystko, żeby wróciła – mówi matka dziewczyny.
W obliczu milczenia i braku przełomu w śledztwie, jedyne, czego naprawdę pragnie, to poznać prawdę – niezależnie od tego, jak trudna może się ona okazać.




































