Gruchnęły wieści o księżnej Kate. Pałac Buckingham zamilkł. "To się rzadko zdarza"

Zniknęła z jednego z najważniejszych wydarzeń w królewskim kalendarzu, a pałac zamilkł. Księżna Kate, dotąd filar publicznego życia Windsorów, nagle usuwa się w cień. Oficjalnych wyjaśnień brak, a dostęp do informacji — zablokowany nawet dla ludzi z najbliższego otoczenia. Co naprawdę dzieje się za murami pałacu? I dlaczego nikt nie chce mówić?
Niepokojąca nieobecność księżnej Kate
Brak księżnej Kate na prestiżowym wydarzeniu Royal Ascot wywołał falę niepokoju i spekulacji wśród brytyjskiej opinii publicznej i światowych mediów. Jej nieoczekiwana absencja stała się punktem zapalnym dla kolejnych domysłów na temat jej stanu zdrowia i przyszłości w życiu publicznym.
Royal Ascot, tradycyjnie gromadzący najważniejszych członków brytyjskiej rodziny królewskiej, co roku przyciąga uwagę mediów. Tym bardziej zaskoczyła decyzja księżnej Walii o rezygnacji z udziału. Początkowo sugerowano, że mogło dojść do nieporozumienia organizacyjnego, jednak kolejne doniesienia rzucają nowe światło na całą sytuację.


Zmiana priorytetów i wycofanie z życia publicznego
Według źródeł zbliżonych do pałacu Kensington, księżna postanowiła na nowo zorganizować swoje życie zawodowe. Ma ograniczyć wystąpienia publiczne i skupić się na działalności w przestrzeni cyfrowej. Jak donosi „Daily Beast”, bieżące wydarzenia miały dla niej wyjątkowo duży ciężar emocjonalny.
Publiczne wystąpienia oraz towarzyszące im dociekliwa uwaga i krytyka nigdy nie były dla niej łatwe do zniesienia. A w tym tygodniu działo się po prostu za dużo – relacjonuje portal.
Tymczasem w pałacu Buckingham zapanowała cisza. Jak twierdzi dr Wioletta Wilk-Turska, ekspertka w dziedzinie monarchii brytyjskiej, dostęp do informacji na temat zdrowia księżnej jest bardzo ograniczony.
Z tego, co wiem, jeśli chodzi o stan zdrowia księżnej, powstała poważna blokada informacyjna. Mój znajomy zna osobę pracującą w biurze w pałacu Buckingham i oni tam nic nie wiedzą (...) Urzędnicy pałacu Buckingham nie znają prawdy i nie wiedzą, co dzieje się z księżną Kate. A to się rzadko zdarza – powiedziała w rozmowie z Plejadą.
Milczenie jako strategia? Zdrowie ważniejsze niż protokół
Według Wilk-Turskiej taka postawa nie jest przypadkowa. Pałac Buckingham miał świadomie przyjąć strategię milczenia, mającą na celu ochronę prywatności księżnej. Ekspertka zauważa, że przy tak poważnej chorobie — przypomnijmy, wcześniej poinformowano o diagnozie onkologicznej — naturalne jest, że Kate może nie chcieć dzielić się wszystkimi szczegółami.
Musimy uszanować jej strach, jej ból, i jej decyzje. Stąd taka blokada informacyjna. Nie wiem, czy kiedyś dowiemy się prawdy. Może nasze dzieci się dowiedzą, za ileś lat – dodała.
Na razie pozostaje jedynie mieć nadzieję, że księżna powraca do zdrowia i odnajdzie dla siebie nowy, bardziej komfortowy sposób pełnienia królewskich obowiązków. Jej zdrowie wydaje się dziś ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej.




































