Kiedy zawyją syreny, koniecznie musisz to zrobić. To kluczowy krok!

Zapasy na trzy dni, „plecak przetrwania” i zasada dwóch ścian – brzmi jak scenariusz serialu katastroficznego, a to po prostu instrukcja na czasy, w których alert w telefonie nie jest już rzadkością. Co włożyć do szafki „na czarną godzinę” i gdzie się schować, gdy zawyją syreny? Oto najprostszy przewodnik bez paniki, za to z konkretami i kulisami.
Dlaczego właśnie „jedzenie na trzy dni”?
Po ostatnich testach syren i głośnych komunikatach ekspertów temat wraca jak bumerang: domowy zestaw na 72 godziny to nowa norma rozsądku. W praktyce chodzi o minimum trzy litry wody na osobę na dobę oraz jedzenie, które nie wymaga gotowania ani chłodzenia – bo prąd może zwyczajnie zniknąć. Do tego apteczka z lekami przyjmowanymi na stałe, środki higieniczne, latarka, radio na baterie i… gotówka w małych nominałach (terminal może nie działać).
Tę listę potwierdzają zarówno wypowiedzi specjalistów, jak i rządowe poradniki dla obywateli. A jeśli chcesz pójść o krok dalej, polskie zalecenia mówią wprost: domowe zapasy warto planować nawet na tydzień – 72 godziny to absolutna baza.
Co jeszcze warto wiedzieć?
„Dwie ściany” ratują spokój: gdzie się skryć, gdy wyje alarm
Brzmi tajemniczo, a to prosta reguła: jeżeli alarm zastaje cię w domu lub pracy i nie masz w pobliżu schronu, przenieś się do pomieszczenia w środku budynku, najlepiej bez okien, oddzielonego od elewacji dwiema pełnymi ścianami – łazienka bywa ideałem. Unikaj placów, mostów, przeszklonych wiat i kładek; nie korzystaj z windy.
Masywne klatki schodowe potrafią ochronić lepiej, niż myślisz. Warto też zawczasu ustalić „plan rodziny”: kto zamyka okna, kto odcina media, kto bierze plecak ewakuacyjny, a kto pilnuje zwierzaka. I tak, „plecak ewakuacyjny” to nie gadżet z filmów akcji, tylko zwykła torba na 1–3 dni z wodą, kalorycznymi przekąskami, latarką, dokumentami i powerbankiem – pisaliśmy o tym szerzej tutaj (link wewnętrzny).
Co dalej: realne liczby, realne źródła i odrobina rozsądku
Fakt jest twardy: według raportu NIK z ubiegłego roku, miejsce w schronach i ukryciach ma dziś niecałe 4 proc. mieszkańców, więc „dwie ściany” plus domowe zapasy to nie fanaberia, tylko plan minimum. Komisja Europejska zachęca, by każdy miał w domu zestaw na 72 godziny, a polskie poradniki RCB doradzają przygotowanie plecaka ewakuacyjnego i dokładną checklistę do druku.
Zwróć uwagę na szczegóły: radio na baterie (z zapasem baterii), świeczki, taśma i folia do awaryjnego uszczelniania okien – drobiazgi, które w kryzysie działają jak złoto.


































