Jackowski nie wytrzymał z nerwów. "Ludzie stracą". Szokująca wizja

Jasnowidz Krzysztof Jackowski znów podnosi ciśnienie. W najnowszej wizji mówi o nadchodzącym krachu, który nie uderzy raz, lecz falami: „trzy mocne wstrząsy w krótkim czasie”, a po nich nagły skok cen. Brzmi jak trailer katastroficznego hitu, ale Jackowski upiera się, że to nie film. Co jego przepowiednia oznacza dla portfeli zwykłych ludzi i czy to już czas na nerwowe ruchy w banku?
Kulisy wizji: nie jeden cios, a seria uderzeń
Krzysztof Jackowski – wizjoner z Człuchowa, którego transmisje live oglądają tysiące – przekonuje, że kryzys nie przyjdzie jak piorun z jasnego nieba. Zamiast jednego „boom” mają być trzy szybkie tąpnięcia, po których rynek zacznie się chwiać jak świeczka na wietrze. Według niego skutkiem będzie nagła, drastyczna inflacja, odczuwalna „tu i teraz”, a nie gdzieś w tabelkach ekonomistów. To wizja podana wprost, z wyraźnym ostrzeżeniem: kto liczy na spokojną jesień 2025, może się przeliczyć. Źródłem zamieszania mają być czynniki kumulujące się globalnie, ale uderzające lokalnie – w nasze rachunki i oszczędności.
Będą jakieś bardzo duże obostrzenia, w zakresie wypłat swoich pieniędzy. Jaka dziwna rzecz mi się jeszcze skojarzyła. Może być próba (chyba nieudana) wepchnięcia część Europy w wojnę z Rosją, żeby ratować w ten sposób siłę dolara - powiedział Jackowski.
To jednak nie wszystko. Jasnowidz ponownie wspomina o wojnie.
Czeka nas wojna?
To nie wszystko. Jackowski już wiele razy wspominał o potencjalnej wojnie. Tym razem w swojej wizji ponownie ją zobaczył.
Zadałem sobie w głowie pytanie, jaki znak należy obserwować, który będzie poprzedzał ten wielki krach. Ameryka może w dość zawoalowany sposób będzie chciała zrobić jakąś zadymę na świecie nie swoimi rękoma. I tu trzeba brać pod uwagę próbę nakłonienia lub doprowadzenia do sytuacji, w której w jakiś sposób Europa może albo część Europy, albo niektóre państwa z Europy, albo jedno państwo może być wciągnięte w wojnę, która w tej chwili toczy się między Rosją a Ukrainą - dodał jasnowidz.
Ponadto wspomina także o dolarach.
A może to jest tak, że to się już dzieje i Ameryka za wszelką cenę próbuje coś kombinować, że ten dolar jest dalej w obiegu, że się nic nie dzieje, ale jest to sztucznie w jakiś sposób Amerykę przedstawiane? Bo to lewarowanie wydaje mi się, że on będzie bardzo spotęgowane, aż coś pęknie, aż wybuchnie i od tego stanie się wielki krach - stwierdził Jackowski.
Co to wszystko może oznaczać?
Co dalej? Reakcje i konsekwencje
Jak zwykle przy wizjach – show-biznes żyje emocją, a finansiści proszą o oddech. Eksperci przypominają, że żadna przepowiednia nie jest poradą inwestycyjną (i nie zwalnia z myślenia), a krachy rzadko wyglądają tak, jak zapowiadają je prorocy. J
edno jest pewne: nazwisko „Krzysztof Jackowski” w trendach to ruch na giełdzie klików – i paliwo dla dyskusji o realnych nastrojach Polaków. Jeśli jesienią rzeczywiście zobaczymy trzy „wstrząsy”, temat wróci ze zdwojoną siłą. A jeśli nie? Cóż, to też będzie wiadomość.


































