Koszmar w Opolu. Nie ma wątpliwości, WŁAŚNIE prokuratura zabrała głos ws. śmierci 4-latki i 2-letniego braciszka
W tym roku Polacy zostali wstrząśnięci już kilkoma tragediami, w których życie straciły Bogu ducha winne dzieci, czego najbardziej dramatycznym przykładem jest śmierć Kamilka z Częstochowy. Teraz do niewyobrażalnego dramatu doszło w Opolu.
Dramatyczne znalezisko w Opolu
Pewne małżeństwo seniorów z Opola nie mogło przewidywać, co zastanie, gdy zjawi się w domu swoich wnucząt. Trudno więc wyobrazić sobie, jak musieli się czuć, gdy zamiast wesołych, rozbrykanych dzieciaków znaleźli ich pozbawione życia ciała.
Zarówno 4-letnia dziewczynka, jak i jej rok młodszy brat mieli poderżnięte gardła. Mało tego, w mieszkaniu znajdowała się także ich 34-letnia matka, która również miała ranę ciętą na szyi. Ją jednak udało się odratować.
"Było już tylko gorzej. Szok, płacz". Iza i Adam Małyszowie w rozpaczy. Koszmarne kadry wypłynęły do sieciGdzie był ojciec rodziny z Opola?
W takiej sytuacji nasuwa się podstawowe pytanie: Gdzie była głowa rodziny? Pech niestety chciał, że mężczyzna był w tym czasie w pracy. Gdy dowiedział się o całej tragedii, był w takim szoku, że sam wymagał hospitalizacji. Trudno się zresztą dziwić.
Gdy mężczyzna i jego żona wydobrzeją, policja przeprowadzi z nimi odpowiednie czynności, by można było ustalić, do czego tak naprawdę doszło 29 sierpnia w Opolu. Póki co podejrzenia śledczych i prokuratury są jednoznaczne.
W Opolu doszło do zabójstwa
Głos już zabrał przedstawiciel Prokuratury Okręgowej w Opolu. Jasno stwierdził, że doszło do zabójstwa dwójki dzieci. Teraz trzeba tylko dociec, kto jest za nie odpowiedzialny. Na ten moment potencjalnych hipotez jest kilka.
Kluczowe w tej sprawie prawdopodobnie okażą się zeznania matki, która była na miejscu, a przeżyła całe zdarzenie. Ta zostanie przesłuchana natychmiast, gdy tylko dojdzie do siebie.
Źródło: Fakt