Na własne oczy widziała śmierć 14-latka na Woli. Aż robi się słabo
Jest kompletnie obcą osobą dla 14-latka. Nie znała Go ani jego rodziny. Widziała jednak potworną tragedię, której ofiarą był chłopiec. Pewna kobieta była świadkiem niewyobrażalnego wypadku, w którym śmierć poniosło nastoletnie dziecko. Jej szokujące słowa przyprawiają o dreszcze.
14-latek zginął pod kołami busa
W piątek 3 stycznia doszło do tragicznego zdarzenia. Na oznakowanym przejściu dla pieszych został potrącony 14-latek. Kierowca zbiegł z miejsca wypadku. Zajście miało miejsce na warszawskiej Woli. Chłopiec niestety zmarł. Mężczyzna kierujący samochodem, pod którego kołami zginął chłopiec, został złapany następnego dnia. Postawiono mu zarzuty.
Mrożąca krew w żyłach relacja świadka wypadku na warszawskiej Woli
To miał być spokojny dzień. 14-letni chłopiec prawdopodobnie wybrał się na zakupy. Niestety już z nich wrócił. Został śmiertelnie potrącony przez samochód. Świadkiem wypadku była kobieta, która na łamach „Faktu” opowiedziała o tej niewyobrażalnej tragedii.
Szłam chodnikiem. Minęłam skrzyżowanie. Nagle usłyszałam za sobą huk uderzenia. Nie było żadnego innego dźwięku. Żadnego krzyku. Jak się odwróciłam, to zobaczyłam chłopca pod kołami samochodu. Widziałam to wszystko. To przerażające - relacjonowała
Kobieta jako pierwsza ruszyła chłopcu na ratunek.
Pobiegłam do niego. On nie miał pulsu. Widziałam, że jest źle. Miał straszne obrażenia głównie górnej części ciała, głowy. Dzwoniłam po pogotowie. Szukałam pomocy w pobliskim punkcie medycznym - dodała
Chłopiec był reanimowany przez żołnierza. Choć funkcje życiowe udało się przywrócić, obrażenia była na tyle poważne, że 14-latek niestety zmarł.
Kierowcy zostały postawione zarzuty
Mężczyzna, który śmiertelnie potrącił 14-latka, zbiegł z miejsca zdarzenia. Na szczęście służby dość szybko go złapały, bo już następnego dnia. W chwili zatrzymania był on nietrzeźwy. Postawiono mu zarzuty. Śledczy oskarżają kierowcę o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, ucieczkę z miejsca zdarzenia oraz kierowanie pojazdem pomimo zakazu sądowego. Mężczyzna przyznał się do winy. Grozi mu do 20 lat pozbawienia wolności.
Źródło: Fakt