Nowe informacje ws. Krzysztofa Dymińskiego. Prośba rodziny
Świat rodziny Dymińskich zawalił się 10 miesięcy temu. 27 maja 2023 roku ich najmłodszy syn Krzysztof wyszedł z domu nad ranem i już nie wrócił. Od tamtej pory z nikim się nie kontaktował ani nie informował o miejscu swojego pobytu. Jego najbliżsi odchodzą od zmysłów, jednak nie poddają się i kontynuują poszukiwania chłopca. Na wymagają od nich olbrzymiej determinacji, nakładu czasu oraz gigantycznych kosztów.
Krzysztof Dymiński zaginął 10 miesięcy temu
Minęło 10 miesięcy, jak Krzysztof Dymiński wyszedł z rodzinnego domu pod Warszawą i zniknął. Pod koniec maja ubiegłego roku chłopiec udał się komunikacją miejską do stolicy, gdzie po raz ostatni był widziany na Moście Gdańskim. Mimo iż te okoliczności sugerują, że mógł zakończyć swoje życie, kamery monitoringu nie zarejestrowały, by skoczył do Wisły. Również w toku policyjnego śledztwa nie wykazano, by były ku temu inne przesłanki.
Ostatnie miesiące były dla rodziny Krzysztofa pełne stresu i niepewności. Kilkukrotnie zdarzało się, że osoby z różnych części Polski informowały o tym, iż widziały chłopaka, jednak te tropy nie zaprowadziły jego bliskich do żadnego konkretnego miejsca. Mimo to dają rodzinie nadzieję na to, że chłopcu nic nie grozi, a przede wszystkim, że żyje.
Agnieszka i Daniel Dymińscy prowadzą intensywne poszukiwania syna. Policji nie udało się odnaleźć chłopca, dlatego jego rodzice postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Korzystają z pomocy przyjaciół i bliskich, prywatnych detektywów oraz serdeczności nieznajomych, których poruszyła ich historia. W trakcie przeczesywania Wisły i jej okolic tata Krzysztofa Dymińskiego co prawda nie znalazł śladów po synu, jednak przyczynił się do odnalezienia innych zaginionych.
Wyłowienie ciała z Wisły oznacza koniec poszukiwań Krzysztofa Dymińskiego? Wyłowione zwłoki to Krzysztof Dymiński? Jeden szczegół nie daje spokojuPoszukiwania Krzysztofa Dymińskiego cały czas trwają
Rodzice Krzysztofa Dymińskiego przez ponad pół roku aktywnie szukają swojego syna. Zaginięcie chłopca zburzyło spokój rodziny i sprawiło, że jej życie na zawsze się zmieniło. Mama nastolatka regularnie publikuje w mediach społecznościowych wpisy, w których informuje o postępach w poszukiwaniach 16-latka. Jego ojciec natomiast systematycznie przeczesuje Wisłę, w celu odnalezienia jakichkolwiek poszlak. Te działania jeszcze nie przyczyniły się do poczynienia postępów w sprawie Krzysztofa, jednak pozwoliły innym rodzinom w spokoju pożegnać najbliższych.
Drodzy, na naszą prośbę Grupa Specjalna Płetwonurków RP, ponownie podjęła się poszukiwań na wodzie naszego syna Krzysztofa. Dzięki ich wysiłkom odnaleziono chłopca, mężczyznę, czyjegoś syna… Rodzinie składamy płynące z serca kondolencje - poinformowała mama Krzysztofa na oficjalnej stronie zbiórki.
Państwo Dymińscy nie tracą nadziei, że ich starania w końcu zaowocują i natrafią na ślad swojego syna. By jednak było to możliwe, potrzebują wsparcia. W sieci właśnie pojawiły się najnowsze doniesienia o poszukiwaniach chłopca.
ZOBACZ TEŻ: To znaleziono przy ciele wyłowionym z Wisły. Czy to Krzysztof Dymiński?
Nowe informacje dot. poszukiwań Krzysztofa Dymińskiego. Rodzice chłopca apelują o pomoc
Z informacji, które rodzice Krzysztofa Dymińskiego opublikowali na stronie “pomagam.pl”, możemy dowiedzieć się, że poszukiwania, które prowadzi rodzina, są prowadzone na zaawansowanym poziomie. Pani Agnieszka i pan Daniel założyli internetową zbiórkę pieniędzy, której cel został ustalony na 150 tys. złotych. Te środki rodzina ma zamiar przeznaczyć na wsparcie prawne, które jest nieocenione podczas współpracy z policją, wsparcie detektywistyczne oraz prowadzone zarówno z lądu, jak i powietrza, poszukiwania na Wiśle — te już przyczyniły się do odnalezienia kilku innych zagonionych osób.
Państwo Dymińscy podkreślają w komunikacie na stronie, iż w przypadku odnalezienia syna, dalsze środki przekażą innym rodzinom, które poszukują swoich zaginionych bliskich, lub instytucjom, które im pomagają.
Jesteśmy normalną kochającą się rodziną, która stara się funkcjonować i wspierać wzajemnie w tej codzienności. A ta jest trudna - wypełniona pustką i tęsknotą. Ale jest również nadzieja. Wierzymy, że Krzysiek żyje i wróci. Nie wiemy jak go szukać na lądzie poza sprawdzaniem sygnałów, które do nas trafiają. Ale wiemy jak należy go szukać w przypadku tego najczarniejszego scenariusza. I to robimy w miarę możliwości sami i z pomocą rodziny czy przyjaciół. Nie mamy takich sił, zasobów i środków jakie ma policja, dlatego liczy się każde, nawet najmniejsze wsparcie z Państwa strony. Dziękujemy za nie z całego serca – piszą Dymińscy.
Rodzice Krzysztofa Dymińskiego apelują o pomoc. Dalsze poszukiwania nie będą możliwe bez niezbędnych środków. Każda osoba, która chciałaby wesprzeć rodzinę, może zrobić to poniżej lub bezpośrednio na stronie zbiórki —https://pomagam.pl/krzysztofdyminski