Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > Obława w centrum Warszawy! Uzbrojeni policjanci wpadli do hotelu. Wszyscy padli na ziemię
Redakcja Lelum
Redakcja Lelum 21.08.2025 15:34

Obława w centrum Warszawy! Uzbrojeni policjanci wpadli do hotelu. Wszyscy padli na ziemię

Obława w centrum Warszawy
Policja

Czwartkowy poranek w Śródmieściu zamienił się w policyjny thriller: Policja zatrzymała „Słowika” — byłego szefa gangu pruszkowskiego — wraz z dwoma kompanami podczas tzw. kontrolowanego przekazania pieniędzy. Według śledczych chodzi o usiłowanie wymuszenia rozbójniczego na 100 000 zł. Jeszcze pięć miesięcy temu „Słowik” wyszedł z więzienia. Dziś znów ogląda je od środka

Zatrzymanie jak z filmu: hotel, koperta i policyjna „wkrętka”

Policja zatrzymała „Słowika” w poniedziałek, 18 sierpnia, w trakcie operacji pod okiem prokuratury. W praktyce wyglądało to tak, że pokrzywdzony przekazywał gotówkę pod kontrolą funkcjonariuszy, a ci — gdy tylko pieniądze trafiły do rąk podejrzanych — weszli do akcji. Według niektórych mediów akcja rozegrała się w hotelu Presidential przy Al. Jerozolimskich; oficjalnie prokuratura mówi o „jednym z hoteli” w Warszawie. 

Wraz ze „Słowikiem” zatrzymano Michała D. ps. „Pieprzu” i Krzysztofa Cz. ps. „Cycek”. Tyle w temacie „miękkiego lądowania” po wyjściu na wolność.

Akta, paragrafy i zaprzeczenia: co dokładnie zarzucono „Słowikowi”

Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła całej trójce zarzut usiłowania wymuszenia rozbójniczego (art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 282 § 1 k.k.), czyli działania zmierzającego do zmuszenia ofiary do rozporządzenia mieniem przy użyciu przemocy lub groźby poważnej krzywdy. 

Za sam czyn z art. 282 grozi od 1 do 10 lat więzienia, przy usiłowaniu sąd co do zasady orzeka jak za przestępstwo dokonane, choć może łagodzić wymiar kary. „Słowik”, „Pieprzu” i „Cycek” nie przyznali się i odmówili składania wyjaśnień zarówno u prokuratora, jak i podczas posiedzenia aresztowego — wynika z komunikatu.

Sąd: trzy miesiące aresztu

20 sierpnia Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa przychylił się do wniosku śledczych i zastosował wobec całej trójki tymczasowy areszt na trzy miesiące. To decyzja z gatunku „gasimy pożar, zanim zajmie się cały las” — w sprawach wymuszeń sąd często zabezpiecza postępowanie, gdy istnieje ryzyko matactwa czy nacisków na pokrzywdzonych. 

Kluczowe będzie teraz prześwietlenie kontaktów i zapisów z monitoringu hotelowego oraz weryfikacja, czy przekazanie 100 000 zł było poprzedzone groźbami.