Wyszukaj w serwisie
Zdrowie i żywienie Aktywność silversa Pielęgnacja i uroda Lifestyle Silver Quizy
Lelum.pl > Dzieje się > "Odwiedziłam męża w pracy. Jeszcze nigdy nie było mi tak wstyd, wybiegłam z płaczem"
Julia Bogucka
Julia Bogucka 02.06.2024 11:07

"Odwiedziłam męża w pracy. Jeszcze nigdy nie było mi tak wstyd, wybiegłam z płaczem"

Zawstydzona kobieta, biuro
Fot. Zanuck/Getty Images, Mahe Carpenter/FFG Images

Gosia zauważyła, że do jej małżeństwa wkradła się rutyna. Postanowiła coś z tym zrobić. Plan łączył w sobie atrakcyjną bieliznę i gabinet jej męża. Chwilę po tym, jak weszła do środka, wybiegła z płaczem. Jak mogła się tak upokorzyć? Historię opisała na jednej z grup dla kobiet.

Do ich małżeństwa wkradła się rutyna

Pęd życia i nawał obowiązków to nigdy nie jest dobry symptom. Ale w takich warunkach żyli Gosia i Filip. Para wzięła ślub cztery lata temu, zamieszkała razem i robi co może, aby maksymalnie rozwinąć swoje kariery. Chcą dojść na jak najwyższy poziom życia, zanim zdecydują się na dziecko. Małgorzata pracowała w marketingu, większość dnia spędzała w biurze. Jako kierowniczka musiała mieć pod kontrolą dosłownie wszystko.

biuro.jpg
Fot. CanvaPro

Filip piastuje dość wysokie stanowisko w firmie transportowej, co również wiąże się z licznymi nadgodzinami. Nawiązywanie kontaktów z klientami, papierologia o papierologii… Gdy oboje wracali do domu, mieli siłę wyłącznie na szybki odcinek serialu i sen. Po pewnym czasie Gosia zauważyła, że tak naprawdę nie spędzają już razem czasu. Komunikują się ze sobą przede wszystkim w sprawach domowych.

- Zrób zakupy, załączam listę.

- Zlew w kuchni znów zapchany, zadzwoniłam po hydraulika.

- Do jutra trzeba opłacić rachunki.

"4 miesiące po śmierci mamy przyprowadził do domu obcą babę. Traktowała nas, jak barachło" "Moja córka traktuje dom jak spożywczak. Ona nie rozumie, że to wszystko kosztuje?"

Gosia szukała sposobu na to, aby znów rozpalić ich małżeństwo

Kiedy opowiedziała przyjaciółce o swoich obawach, usłyszała, że żyje z Filipem tak, jakby byli współlokatorami. Coś w tym było. Nie mieli nawet czasu na bliskość, której jeszcze przed ślubem mieli pod dostatkiem. Czy naprawdę tak wygląda życie małżeństw? Nie może być przecież tak źle!

- Muszę coś z tym zrobić. Tylko co? Nie chcę, żebyśmy żyli jak po pięćdziesiątce, tylko dlatego, że dużo pracujemy…

- Wpadliście po prostu w rutynę. Trzeba zrobić coś, aby ją przełamać - tłumaczyła Gosi przyjaciółka.

- Może coś szalonego?

- Mam pomysł. Weź sobie urlop na żądanie i odwiedź go w pracy. Ale dodaj do tego trochę pikanterii…

Alina wpadła na genialny pomysł! Małgosia obejrzała w życiu tyle romansów, a przyszło jej go głowy tak proste rozwiązanie? Wystroi się w jeden ze swoich zestawów bielizny i wparuje do biura Filipa. W ten sposób spędzą trochę wspólnego czasu i wzajemnie się rozluźnią.

ZOBACZ TEŻ: “Zakredytowałam się na wesele córki. Do dziś spłacam dług. A ona zrobiła coś takiego”

Zrobiła to przed nimi wszystkimi. Gosia uciekła z biura z płaczem

Jak pomyślała, tak zrobiła. W dzień wolny od pracy i tak udawała, że szykuje się, aby do niej wyjść. Nie chciała, aby jej misterny plan się wydał. Pożegnała męża w drzwiach i wróciła do układania włosów. Gdy tylko usłyszała, że samochód odjeżdża spod bloku, pobiegła do garderoby. Wybrała najbardziej skąpą i koronkową bieliznę, jaką znalazła w szufladzie. Włożyła ją na siebie, a na wierzch zarzuciła długi płaszcz. Musiała sprawiać wrażenie, jakby miała coś jeszcze pod spodem.

bielizna.jpg
Fot. Africa Images

Trzy godziny później dotarła do biura męża. Weszła do środka i przywitała się z recepcją. Szybko powędrowała pod drzwi gabinetu Filipa i odetchnęła. Dawno nie robiła takich szalonych rzeczy! Zajrzała jeszcze tylko do lusterka, aby sprawdzić, czy makijaż jest na swoim miejscu. Przyłożyła ucho do drzwi. Jej mąż na pewno był w środku, słyszała, jak z kimś rozmawia, zapewne przez telefon. Dobra. Teraz, albo nigdy.

Gosia nacisnęła klamkę i zamknęła oczy. Śmiałym krokiem weszła do środka, zgrabnie zamknęła za sobą drzwi i rozpięła płaszcz. Zrzuciła go na podłogę i elegancko zapozowała. Miała na sobie tylko atrakcyjną bieliznę i buty na obcasie. Otworzyła oczy i spojrzała na męża. Przez najbliższą chwilę był całkowicie sparaliżowany i wpatrywał się w nią w osłupieniu. Gosia nie wiedziała, o co mu chodzi. Wtedy rozejrzała się po pomieszczeniu.

Na ekranie laptopa Filipa zobaczyła twarze czterech mężczyzn w średnim wieku. Jedna z nich nawet się poruszyła. Wtedy do niej dotarło. Wczorajszego wieczoru mąż opowiadał jej, że w samo południe ma ważną wideokonferencję z potencjalnymi klientami z Węgier. Miał negocjować z nimi stawki. Która była godzina? Tak, kwadrans po dwunastej. Gosia bez słowa podniosła płaszcz z podłogi i wybiegła z pomieszczenia, narzucając go na plecy. Co ona najlepszego zrobiła?!

Tagi: mąż żona praca