"Weszłam do pokoju synka, gdy był tam mąż. Po chwili wystawiałam jego walizki za drzwi"
Kiedy Gosia zaszła w ciążę, mąż zaczął się od niej oddalać. Początkowo w ogóle tego nie zauważała, bowiem Filip zawsze zapewniał jej odpowiednią opiekę, gdy wyjeżdżał w delegacje. W pewnym momencie kobieta zaczęła coś podejrzewać. To, co zobaczyła w pokoju swojego syna, zmroziło ją. Od razu poszła pakować walizki.
Gosia nie widziała nic podejrzanego
Pewna kobieta opisała na forum historię swojego małżeństwa. Słodko-gorzka opowieść o nieskończonej miłości, którą przerwało tajemnicze spotkanie w pokoju ich syna, nigdy nie zostanie zapomniana przez Gosię. Byli wtedy małżeństwem od pięciu lat i nic nie wskazywało na to, że cokolwiek stanie na ich drodze. Poznali się jeszcze w liceum, ale na kilka wiosen stracili ze sobą kontakt. Kiedy kobieta wróciła do rodzinnego miasta po studiach, zauważyła w Filipie coś więcej.
Po trzech latach od ślubu Gosia zaszła w ciążę. Wszystko układało się świetnie. Mężczyzna miał dobrze płatną pracę, kobieta również zarabiała niemałe pieniądze. Dzięki wykształceniu mogła pozwolić sobie na wyższe stanowisko. Kiedy okazało się, że ciąża jest zagrożona, prędko poszła na zwolnienie lekarskie, aby zadbać o zdrowie swoje i dziecka. Dużo leżała i odpoczywała zgodnie z zaleceniami ginekologa. Po długim stresie na świat przyszedł Janek.
Od momentu, w którym Gosia była w zaawansowanej ciąży, Filip zaczął coraz częściej wyjeżdżać w delegacje, a w pracy zostawał po godzinach. Nigdy nie zostawił jednak żony bez opieki. Zapraszał do domu swoją siostrę lub organizował opiekę profesjonalnej gosposi. Kobieta doceniała to, jak bardzo mąż się o nią troszczył. Nie widziała nic dziwnego w jego ciągłych wyjazdach, rozumiała, że robi co może, aby zapewnić jej i synowi jak najlepszy byt.
"Mam niewyjściową twarz. Za plecami słyszę - Baba Jaga" "Romansowałam z chłopakiem z Tindera. Przed spotkaniem wyznał, że mnie oszukał"Filip zaczął zachowywać się dziwnie
Janek miał już półtora roku, kiedy Gosia zaczęła zauważać coraz bardziej podejrzane zachowania męża. Filip coraz częściej zapominał o zaplanowanych rodzinnych aktywnościach, niedawno nie zjawił się nawet podczas ważnej wizyty lekarskiej ich syna. Kobieta zaczęła się martwić o ukochanego, który zawsze był ułożonym i troskliwym facetem. Jak to możliwe, że nagle zaczął olewać swoich najbliższych?
Czara goryczy przelała się jednak w momencie, w którym Filip zapomniał o rocznicy ich ślubu. Zawsze z okazji tego dnia przygotowywali sobie nawzajem prezenty, które miały im przypominać o nieprzemijającej miłości. Gosia zainwestowała swoje oszczędności w skok ze spadochronem, o którym zawsze marzył jej mąż. Zapakowała voucher w elegancką kopertę, którą przewiązała balonem z helem. Umieściła go nad służbowym biurkiem Filipa.
Kiedy mężczyzna wrócił z pracy do domu, czekała go zarówno miła, jak i bardzo nieprzyjemna niespodzianka. On nie miał nic dla swojej żony. Spojrzał na nią z niepokojem i zaczął przepraszać. Gosia nie ukrywała, że bardzo ją to dotknęło. Nie zależało jej na niesamowitych luksusach i drogich upominkach. Ważna była dla niej po prostu pamięć. Co prawda godzinę później Filip przybiegł do domu z bukietem kwiatów i butelką wina musującego, ale to już nie było to samo. To wtedy zaczęła podejrzewać, że dzieje się coś niedobrego.
ZOBACZ TEŻ: “Mąż wyjawił mi prawdę w aucie. Całą drogę płakałam”
Gosia weszła do pokoju syna, chwilę później pakowała walizki
Przez kolejne kilka tygodni bacznie obserwowała zachowanie swojego męża. Nie potrafiła zdobyć się na tak drastyczne kroki jak przeglądanie telefonu lub przeszukiwanie kieszeni, wciąż wierzyła w siłę zaufania. Jeśli już miałoby dziać się coś złego, wołałaby przyłapać Filipa na gorącym uczynku. Jednak z jakiegoś dziwnego powodu mężczyzna nie dawał żadnych podejrzanych sygnałów. Od dnia, w którym zapomniał o rocznicy, starał się zrekompensować żonie stracony czas.
W ten sposób uśpił czujność Gosi. Po miesiącu od felernych wydarzeń przestała tak pilnować męża, który znów zaczął coś kombinować. Właśnie ogłosił kobiecie, że wybiera się na tygodniowy wyjazd w góry. Podobno na delegację. Żona zaakceptowała informację i wróciła do swoich obowiązków, wierząc, że mówi prawdę. W pewnym momencie przyszedł czas na zrobienie prania.
Gosia skierowała się do pokoju swojego syna, w którym miała już przygotowaną kupkę ubranek przeznaczonych do odświeżenia. Nie wiedziała, że jest tam jej mąż. Otworzyła drzwi i natknęła się na Filipa chowającego tajemnicze dokumenty i zdjęcia do szuflady. To był moment, w którym odrodziły się w niej wszystkie podejrzenia. Mężczyzna spojrzał na nią i zamarł na chwilę, później próbował z impetem zamknąć drzwiczki. Jedna z fotografii wypadła wtedy na dywan.
Widać na niej było tajemniczą blondynkę w objęciach Filipa. Mężczyzna składał na ustach kobiety namiętny pocałunek. Wtedy Gosia zorientowała się, że od samego początku miała rację. Mąż ją po prostu zdradzał. Odwróciła się na pięcie i wyszła z pokoju syna. Porzuciła na podłodze zbierane do prania ubrania, po chwili w dłoni miała już inne — tym razem swojego ukochanego. Wyjęła z szafy walizkę i zaczęła je do niej pakować. Filip wyprowadza się jeszcze dziś.
Chcesz podzielić się z nami swoją historią? Wyślij wiadomość na [email protected].