Pijana kobieta z dziećmi próbowała przekupić policję. Szokujące kulisy!

Sobota, późna noc, gmina Nowa Wieś Lęborska. 34-latka w bmw ignoruje sygnały, a w środku — dwoje jej dzieci bez fotelików i pasów. Gdy patrol wreszcie zatrzymuje auto, alkomat pokazuje ponad dwa promile. A potem jest już tylko bardziej filmowo: kusząca propozycja złożona funkcjonariuszom. Teraz, zamiast „dogadać się”, może usłyszeć wyrok.
Szaleńczy kurs „po rodzinę”
Zaczęło się od zgłoszenia o niebezpiecznej jeździe. Patrol z Lęborka wypatrzył wskazane bmw i włączył sygnały. Kierująca nie reaguje — ucieka, finał pościgu dopiero w sąsiedniej miejscowości. W aucie — dzieci w wieku kilku i kilkunastu lat. Bez fotelików, bez pasów, bez cienia rozsądku. Policjanci znajdują też opróżnioną butelkę po piwie w bocznej kieszeni drzwi. Tłumaczenia? Mgliste. Wynik badania? Ponad 2 promile. Taki zestaw mógł skończyć się tragedią na lokalnej drodze szybciej niż post w mediach społecznościowych.
Badanie alkomatem wykazało, że miała w organizmie ponad dwa promile alkoholu! Co więcej, w samochodzie znajdowały się jej dzieci — w wieku kilku i kilkunastu lat — które były przewożone w sposób skrajnie nieodpowiedzialny — przekazała asp. sztab. Marta Szatkowska, rzecznik policji w Lęborku.
To jednak był dopiero początek kłopotów kobiety, która postanowił złożyć funkcjonariuszom „kuszącą” propozycję.
Kilkaset euro i kajdanki
Gdy opadł kurz po pościgu, 34-latka spróbowała jeszcze jednego manewru: wcisnęła banknoty euro między kartki notatnika policjanta, obiecując „drugie tyle”. Zamiast uśmiechu — pouczenie, że to kolejne przestępstwo.
Zamiast uścisku dłoni — zabezpieczone pieniądze i zatrzymanie. Po wytrzeźwieniu usłyszała pakiet zarzutów: prowadzenie po alkoholu, niezatrzymanie się do kontroli, narażenie dzieci na niebezpieczeństwo oraz usiłowanie wręczenia łapówki. Prokuratura dorzuca poręczenie majątkowe — 50 tys. zł. Minimum? Trzy lata zakazu prowadzenia. Maksimum? Właśnie rośnie.


Co dalej z kobietą i dziećmi?
Dzieci trafiły pod opiekę wskazanej osoby dorosłej, samochód — na parking strzeżony. Sprawa ląduje w prokuraturze, a w tle konkretne paragrafy: za próbę korupcji funkcjonariusza grozi do 10 lat więzienia, a katalog przewinień jest zdecydowanie dłuższy.
Przewożenie dziecka bez fotelika (czyli siedziska dopasowanego do wzrostu i wagi) oraz bez zapiętych pasów to nie „wyjątek, bo blisko”, tylko realne zagrożenie i mandat — tutaj na szczęście skończyło się na wstrząsie sumień.




































