Atak taksówkarza we Wrocławiu! Gaz pieprzowy zamiast przeprosin

Piesze przejście jak ring, a w roli „zapaśników” – taksówkarz we Wrocławiu i przechodzień. Najpierw o włos od potrącenia, chwilę później chmura gazu pieprzowego. Do zdarzenia doszło 5 sierpnia na Nadodrzu, a wideo już krąży po sieci. Policja analizuje nagranie i monitoring. Co grozi kierowcy i czy branża wyciągnie wnioski?
Zdarzenie na pasach we Wrocławiu
Wszystko trwa kilkanaście sekund. Na skrzyżowaniu ulic Henryka Pobożnego i Niemcewicza taksówka podjeżdża pod pasy, pieszy jest już na środku. Na filmie widać, że do potrącenia brakuje centymetrów – mężczyzna odruchowo kopie w auto i rzuca: „Ślepy jesteś?”. Kierowca hamuje, wysiada i zamiast przeprosin sięga po gaz pieprzowy. Kluczowy detal? Po chwili z ust taksówkarza pada: „Nie zauważyłem cię”. Tak brzmi oś całej kłótni – widoczność kontra pierwszeństwo na pasach.
To jednak nie był koniec awantury.
Gaz pieprzowy zamiast przeprosin
Zamiast uspokoić sytuację, taksówkarz używa gazu wobec pieszego – w kadrze widać gwałtowny ruch ręką i reakcję zaatakowanego. Po wszystkim kierowca wraca do auta. Policja już działa: nagranie ma trafić do analizy, a funkcjonariusze zapowiadają zabezpieczenie monitoringu w rejonie skrzyżowania.
Przekazałam ten filmik do jednostki, na terenie której doszło do zdarzenia. On będzie analizowany i zabezpieczony. Prawdopodobnie zostaną zabezpieczone również monitoringi - przekazała aspirant sztabowy Anna Nicer z wrocławskiej policji.
Taka sekwencja oznacza, że służby będą weryfikować zarówno zachowanie pieszego (kopnięcie auta), jak i kierowcy (użycie środka drażniącego).
Co może grozić kierowcy?


Jakie konsekwencje mogą czekać kierowcę?
Co grozi kierowcy? Policja nie przesądza kwalifikacji. W grę wchodzą wykroczenia drogowe (nieustąpienie pierwszeństwa na pasach) oraz odpowiedzialność za użycie gazu pieprzowego, jeśli nie było podstaw do „obrony koniecznej”. W praktyce takie sprawy kończą się mandatami, wnioskami do sądu lub – przy poważniejszych zarzutach – dochodzeniem. Równolegle pojawia się wątek wizerunkowy: dla taksówkarza we Wrocławiu licencja to nie tylko dokument w urzędzie, ale i ocena pasażerów.
Sygnał z komendy jest jasny: materiał wideo zostanie prześwietlony. Jeśli monitoring pokaże inne ujęcia – poznamy finał.




































