Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > PILNE. Nowe informacje ws. zaginięcia Beaty Klimek
Redakcja Lelum
Redakcja Lelum 03.08.2025 11:51

PILNE. Nowe informacje ws. zaginięcia Beaty Klimek

Zaginięcie Beaty Klimek
Fot. rafal_olechowski/Getty Images/CanvaPro, fot. Komenda Powiatowa Policji w Łobzie

Minęło prawie dziesięć miesięcy od chwili, gdy 48-letnia Beata Klimek wyszła z domu w Poradzu, odprowadziła dzieci na autobus i zniknęła, a śledczy wciąż tkwią w martwym punkcie. Teraz sprawa znów pulsuje w mediach: była partnerka Jana K. w głośnym wywiadzie zasugerowała, że nie ma już pewności co do niewinności męża zaginionej . Jan K. odpowiedział natychmiast.

Kulisy zniknięcia Beaty Klimek

7 października zeszłego roku w Poradzu Beata Klimek – księgowa i mama trojga dzieci – jak co dzień zaprowadziła pociechy na szkolny autobus. O 8.00 miała stawić się w biurze w Łobzie, ale nie pokonała nawet kilku kilometrów; jej auto zostało pod domem, a służbowy telefon ucichł po 8.40. 

Od tej pory po kobiecie zaginął ślad. Prokuratura wciąż nie ma podejrzanych, choć dochodzenie prowadzi w kierunku uprowadzenia lub zabójstwa.
 

Rozstanie i nowe zarzuty

Agnieszka B., do niedawna partnerka Jana K., jeszcze wiosną zapewniała media o jego niewinności. W lipcowym wywiadzie dla „Kanału Kryminalnego Extra” na YouTubie zmieniła swoje dotychczasowe spojrzenie na sprawę i przyznała, że „nie jest już na sto procent pewna”, zdradzając zarazem, iż para rozstała się w kwietniu, a ona wyprowadziła się do Włocławka.

Jan K.  odpiera zarzuty byłej partnerki - nazywa Agnieszkę „recydywą w mataczeniu” i sugeruje, że działa z zemsty, bo „teraz jest w moim życiu młodsza przyjaciółka”. Twierdzi, że gdyby coś ukrywał, nie pozwoliłby byłej odejść, a zbieranie pieniędzy na ewentualny „proces poszlakowy” ma dowodzić transparentności.

Co dalej ze śledztwem i rodziną?

Nowy ferment może wreszcie poruszyć śledczych. Policja oficjalnie milczy, ale sprawdza, czy wyprowadzka Agnieszki B. i jej świeże wątpliwości kryją konkrety, które dotąd umykały. Rodzina Beaty zapowiada, że jeśli do jesieni nie będzie przełomu, poprosi o nadzór Prokuraturę Krajową. 

Czy nieoczekiwane słowa Agnieszki B. staną się kluczem do sprawy, czy to tylko chęć odegrania się, jak twierdzi Jan K.?