Przesiąki we Wrocławiu. Wieści spadły w środku nocy jak grom
Choć powódź w Polsce trwa już niemal od tygodnia, koszmar jeszcze się nie kończy. Na decydującą walkę wciąż szykuje się Wrocław, do którego fala kulminacyjna miała dotrzeć w nocy. Niestety, swoje już zrobiła, o czym informował sam prezydent miasta.
Wrocław toczy walkę z żywiołem
Cały wczorajszy dzień upłynął pod znakiem solidarności wszystkich wrocławian. Ci ramię w ramię umacniali wały w kilku miejscach miasta, by sytuacja z 1997 nie miała prawa się powtórzyć. Choć rąk do pracy nie brakowało, to i tak nie zawsze ich starczało.
Najwięcej pracy było na zagrożonych Marszowicach. Szczególnie nerwowo zrobiło się tam w środku nocy. Jeden z miejscowych radnych zaapelował o pomoc, bo wał zaczął przeciekać!
Prezydent potwierdza przesiąknięcia
Mało tego, na jednym przesiąknięciu niestety się nie skończyło. Później prezydent Wrocławia informował jeszcze o drugiej, podobnej awarii w tej samej dzielnicy. Na miejscu natychmiast zaczęły pracować kolejne jednostki służb, w tym WOT.
Nieco później zakomunikowano mieszkańcom, że sytuacja jest pod kontrolą. Nie oznacza to jednak spokoju. Kolejne, podobne przesiąki mogą pojawiać się jeszcze dziś i to nawet w większej liczbie. Kluczem będzie ich odpowiednio szybkie łatanie.
Wrocław: wskaźniki nie są optymistyczne
Niestety przesiąki nie są jedynym powodem do zmartwień we Wrocławiu. Wczesny ranek pokazał, że eksperci po raz kolejny się pomylili. Wskaźniki wody w Odrze w niektórych miejscach, na przykład Trestnie, już przekraczały te, których się spodziewano. Nie ma wątpliwości, że to będzie bardzo nerwowy dzień w stolicy Dolnego Śląska.