Sprawa Barbary Ubryk. Zakonnica uwięziona w klasztorze
Historia, która wydarzyła się wiele lat temu w krakowskim klasztorze Karmelitanek Bosych, wstrząsnęła całą Polską. Jedna z zakonnic była przetrzymywana w celi pozbawionej mebli, z zamurowanym oknem. To, co spotkało Barbarę Ubryk do dzisiaj budzi grozę i przerażenie.
Wstrząsająca historia uwięzionej zakonnicy
Pomimo faktu, że wydarzenia te miały miejsce ponad 150 lat temu, do dzisiaj historia ta budzi przerażenie, ale też zainteresowanie Polaków. Barbara Ubryk została zamknięta w swoim klasztorze i przetrzymywana w jednej z cel, w której panowały nieludzkie warunki. Historię zakonnicy opisała Natalia Budzyńska w swojej książce, poświęconej jej losom.
Gdy policjanci dotarli na miejsce, okazało się, że kobieta przeżyła ponad dwadzieścia lat w jednej z klasztornych cel. Jej “pokój” pozbawiony był mebli, a do spania służył jej stary, leżący na ziemi materac. Zakonnica nie mogła również widzieć otaczającego ją świata, a to wszystko z powodu zamurowanego okna. Dlaczego Barbara Ubryk była przetrzymywana w takich okropnych warunkach?
Te polskie gwiazdy unieważniły ślub kościelny. Same znane nazwiska Amanda zebrała się na odwagę. Obnażyła prawdę o relacji z DanemDlaczego zakonnica była uwięziona w klasztorze?
Wszystko zaczęło się w czasach, gdy Barbara Ubryk należała jeszcze do klasztoru wizytek w Warszawie. Już wtedy zakonnica zaczęła zachowywać się w zaskakujący sposób, który zaczął budzić obawy pozostałych sióstr. Po stwierdzonym załamaniu psychicznym, połączonym z manią i halucynacjami, kobieta została usunięta z klasztoru.
Przez kolejne lata Barbara Ubryk czuła się dobrze i nie skarżyła się na podobne dolegliwości, dlatego też podjęła decyzję o powrocie do klasztoru. Niestety, jej poprzednie zgromadzenie nie przyjmowało usuniętych wcześniej sióstr, dlatego też poleciło jej zwrócenie się do klasztoru Karmelitanek Bosych w Krakowie. Niedługo później miejsce to stało się jej domem.
Po powrocie do zakonu kobieta od nowa zaczęła cierpieć na swoje dolegliwości. Pozostałe zakonnice mogły zobaczyć, jak nieobecnym wzrokiem wpatruje się w okno, a także odmawia jedzenia i wspólnej modlitwy. Z czasem jednak Barbara Ubryk stała się agresywna w stosunku do pozostałych sióstr, a także zaczęła cierpieć na manię erotyczną.
Rozbierała się, obnażała, wulgarnie odzywała. Wtedy nazywano to chorobą maciczną, szałem macicznym
ZOBACZ TEŻ: Nie żyje gwiazda k-pop. Miała tylko 30 lat, policja zaczęła śledztwo.
Co stało się z uwięzioną w klasztorze zakonnicą?
Ataki zakonnicy stały się na tyle agresywne, że pozostałe siostry skontaktowały się z lekarzami i za ich namową podjęły decyzję o zamknięciu kobiety w celi. Okno jej “pokoju” zostało zamurowane niedługo później, ponieważ Barbara Ubryk zaczęła w nim stawać i obnażać się przed przechodniami. W takich warunkach kobieta spędziła ponad dwadzieścia lat.
Do dzisiaj wiele osób zastanawia się, dlaczego klasztor nie pozwolił jej udać się do szpitala psychiatrycznego. Wszystko z powodu reguł, obowiązujących wśród Karmelitanek Bosych w Krakowie.
Kiedyś zakon Karmelitanek Bosych był zamknięty, miał najsurowszą regułę ze wszystkich klasztorów żeńskich i jak się do niego weszło, to już się nie wychodziło. Reguła oczywiście przewidywała, że zakonnica może zachorować, ale leczyło się ją i pielęgnowało w klasztorze. Dzisiaj to wygląda inaczej - powiedziała Natalia Budzyńska w programie “Dzień dobry TVN”.
Sprawą zainteresowała się policja, gdy trafił do niej anonim o przebywającej w okropnych warunkach zakonnicy. Po zapoznaniu się z wiadomością do klasztoru udała się komisja śledcza, która zastała tam wychudzoną i brudną kobietę. W Krakowie wybuchł skandal, który zachęcił ludzi do wyjścia na ulice i głoszenia antyklerykalnych haseł.
Barbara Ubryk trafiła natomiast do szpitala świętego Ducha, gdzie żyła jeszcze przez dwie dekady. Niestety, do końca swoich dni zmagała się ze swoją chorobą.