Wyszukaj w serwisie
Zdrowie i żywienie Aktywność silversa Pielęgnacja i uroda Lifestyle Silver Quizy
Lelum.pl > Dzieje się > "Synowa już do mnie dzwoniła. Mam dosyć tych potworów. Nie dają mi wyboru"
Martyna Pałka
Martyna Pałka 04.09.2024 06:00

"Synowa już do mnie dzwoniła. Mam dosyć tych potworów. Nie dają mi wyboru"

dzieci i babcia
fot. Canva

Małe dzieci potrafią naprawdę zmęczyć nawet własnych rodziców oraz dziadków. Pewna babcia podzieliła się swoją historią, w której nie była w stanie zapanować nad własnymi wnukami. W końcu postanowiła zaproponować nietypowy układ swojej synowej.

Babcia zawsze opiekowała się swoimi wnukami

Pani Barbara nie ukrywa, że zawsze marzyła o wnukach i dużej rodzinie. Nic więc dziwnego, że gdy tylko jej syn oznajmił jej, że zostanie babcią, kobieta nie potrafiła powstrzymać swojej radości. Na samym początku seniorka bardzo chciała uczestniczyć w wychowywaniu wnuków i z chęcią oferowała swoją pomoc młodym rodzicom.

Z upływem lat na świecie pojawiła się kolejna pociecha, a babcia bardzo chętnie zapraszała wszystkich do siebie i opiekowała się dwoma uroczymi dziewczynkami. Niestety, gdy tylko córki jej syna miały 6 i 5 lat, zaczęły się pierwsze problemy. Dzieci nie tylko nie potrafiły usiedzieć na miejscu, ale też posiadały niesamowity talent do brudzenia i niszczenia wszystkiego, co znalazło się na ich drodze.

To drugi Komenda? Odsiedział już 16 lat. Nagle pojawiły się wątpliwości Nie żyje 43-letni dziennikarka "DD TVN". Zostawiła dwójkę dzieci

Babcia miała już dość swoich wnuczek

Pani Barbara przez długi czas próbowała na własną rękę namówić dziewczynki do spokojniejszego zachowania i nauczyć je sprzątania po sobie. Niestety, na nic zdały się wszystkie jej starania — wnuczki w dalszym ciągu wprowadzały chaos do jej domu, a dodatkowo bardzo lubiły spędzać czas u swojej babci. Co gorsza, kobieta nie potrafiła im odmówić, a dziewczynki nauczyły się to wykorzystywać.

Co więcej, młodzi rodzice bardzo chętnie zostawiali swoje pociechy pod opieką babci. Dzięki temu mieli czas na załatwienie własnych spraw oraz pewność, że ich córkom nic się nie stanie. Seniorka nie potrafiła odmówić synowi i jego żonie, co skutkowało tym, że dziewczynki coraz częściej przyjeżdżały do jej domu. Kobieta z każdym dniem była coraz bardziej poirytowana brakiem szacunku ze strony dzieci oraz tym, że po ich wizycie czekało ją mnóstwo sprzątania lub nawet naprawa niektórych sprzętów domowych, czy dekoracji.

ZOBACZ TEŻ: "Będzie miała ciężko" Kasia Cichopek szczerze o córce.

Babcia złożyła nietypową propozycję rodzicom swoich wnuków

W końcu czara goryczy przelała się, gdy podczas jednej z wizyt dziewczynki rozbiły piękny wazon, który stał w salonie. Była to nie tylko niezwykle droga i ulubiona ozdoba pani Barbary, ale też miała dla niej ogromną wartość sentymentalną. Otrzymała ją jako prezent na jedną na 20. rocznicę ślubu od swojego nieżyjącego już męża.

Pomimo upomnień i poważnej rozmowy z wnuczkami, dziewczynki nic sobie z tego nie zrobiły i dalej pozwalały sobie na wszystko w domu babci. Co więcej, rodzice dzieci również nie zareagowali, chociaż seniorka wyraźnie zakomunikowała, że jest zawiedziona postawą ich pociech. Pani Barbara zdenerwowała się, gdy zaledwie dwa dni po przykrej sytuacji, synowa zadzwoniła do niej z prośbą o opiekę nad wnuczkami.

Babcia nie potrafiła powstrzymać swojej złości i podczas rozmowy telefonicznej z żoną syna zaproponowała, aby małżeństwo płaciło jej za opiekę nad wnukami. Zasugerowała, że dziewczynki spędzają u niej coraz więcej czasu, a jej nie stać na nieustanne sprzątanie i naprawę zniszczeń, które te powodują każdego dnia. Synowa nie potrafiła ukryć swojego zaskoczenia nietypową prośbą teściowej.