Wybuch gazu na Darwina w Tychach. Kiedy mieszkańcy wrócą do domów?
Informacja o wybuchu, który miał miejsce w jednym z bloków mieszkalnych na terenie Tychów, wstrząsnęła całą Polską. Teraz wiadomo już, że mieszkańcy tego budynku nie mogą jeszcze powrócić do swoich mieszkań. Usuwanie uszkodzeń może zająć dłużej, niż przewidywano.
Wybuch w bloku w Tychach
Wczoraj, 1 kwietnia 2024 roku, doszło do wybuchu na klatce schodowej w jednym z bloków mieszkalnych w Tychach. W związku z tragicznym wydarzeniem mieszkańcy tego budynku zostali zmuszeni do opuszczenia swoich mieszkań, a na miejsce przyjechała specjalna ekipa z inspektoratu nadzoru budowlanego.
Wiadomo, że mieszkańcy mogli zabrać ze swoich domów jedynie najpotrzebniejsze rzeczy, a samo naprawianie szkód miało zająć jedynie chwilę. Niestety, okazało się, że zniszczenia są na tyle poważne, że prace te potrwają nawet kilka tygodni. Teraz nikt nie może powrócić do swoich mieszkań.
Nagranie z księżną Kate budzi wątpliwości. Agencje dodają adnotacje Nie żyje znana aktorka. Zmarła w wieku 97 latKonstrukcja budynku jako takiego nie jest na tyle naruszona, żeby on nie nadawał się do użytkowania - powiedział w rozmowie z RMF FM Mariusz Węgrzyn, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Tychach
Mieszkańcy nie mogą powrócić do domów po wybuchu w bloku w Tychach
Przybyli na miejsce specjaliści przyznali, że w najgorszym stanie jest strop nad parterem. Oznacza to, że najwcześniej do swoich domów będą mogli powrócić ci, którzy mieszkają na wyższych piętrach budynku. Na razie jednak, z powodu odciętej wody, kanalizacji, gazu i prądu nikt z mieszkańców nie może pojawić się w swoim mieszkaniu.
Lokatorzy bloku w Tychach nie ukrywają, że wybuch był naprawdę przerażającym doświadczeniem. Wszyscy cieszą się, że nikt nie zmarł w wyniku tego ogromnego wypadku. Jednocześnie podkreślają, że nie śpieszy im się z powrotem do domu — chcą, aby służby dokładnie zbadały cały budynek.
Wszystko jest porozwalane, jak to od huku. Bardziej zniszczone są niższe piętra. Jak szłam po schodach, to widziałam, że tam już nie ma nic. Dobrze, że wszyscy przeżyliśmy. To jest najważniejsze, a kiedy wrócimy? Miejmy nadzieję, że w ogóle wrócimy - powiedziała pani Katarzyna, w rozmowie z Marcinem Buczkiem z RMF FM, która mieszka na niższym piętrze budynku.
ZOBACZ TEŻ: Prowadzący PnS zrobił to na antenie. Jego partnerka zaniemówiła.
Po wybuchu w Tychach 6 osób trafiło do szpitala
Wybuch w bloku mieszkalnym przy ulicy Darwina miał miejsce najprawdopodobniej około godziny 9.30 w Poniedziałek Wielkanocny. Budynek składał się z siedmiu kondygnacji i pięciu klatek schodowych. Do eksplozji miało dojść w klatce numer cztery. Na miejsce niemal natychmiast wezwano odpowiednie służby.
Po przybyciu na miejsce strażacy rozpoczęli ewakuację mieszkańców, w tym również tych z sąsiednich klatek. Niestety, w wyniku wybuchu ucierpiało siedem osób, które natychmiast przetransportowano do szpitala. Wśród nich jest między innymi młody mężczyzna, w którego mieszkaniu doszło do wybuchu. Obecnie znajduje się on w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.