Czerniki: Związek z własną córką i przyprawiające o ciarki odkrycie w piwnicy. Sąsiedzi pękli
Niecały rok temu na wsi Czerniki w woj. pomorskim doszło do wstrząsającego odkrycia. W piwnicy jednego z domów policjanci odkopali zwłoki trójki niemowląt. Okazało się, że dwójka zamordowanych dzieci pochodziła z kazirodczego związku ojca i córki. Posesję, w której murach wydarzyła się tragedia, sąsiedzi okrzyknęli “domem złym”. Szokujące, co jeszcze powiedzieli dziennikarzom.
Co wydarzyło się w Czernikach? Szokujące szczegóły tragedii
Niedługo minie rok od wydarzeń w Czernikach, które zmroziły całą Polskę. Wszystko zaczęło się, gdy znajomi 20-letniej Pauliny G. zaczęli podejrzewać, że ta skrzywdziła swoje nowo narodzone dziecko. Zawiadomili więc opiekę społeczną, a ta zaangażowała w sprawę policję. Gdy śledczy weszli do piwnicy domu, którego właścicielem była głowa rodziny liczącej 12 dzieci, Piotr G., dokonali wstrząsającego odkrycia. Wykopano ciała 3 noworodków, z których każde było w innym stadium rozkładu. Ten fakt świadczył o tym, że tragedia, która rozgrywała się w murach posesji, musiała zacząć się już jakiś czas wcześniej.
W toku śledztwa ujawniono, że 54-letni Piotr G. był w kazirodczym związku ze swoją córką, Pauliną G. Analiza genetyczna zwłok dzieci ujawniła, że dwójka z nich pochodziła z ich relacji. Ostatnie ciało miało należeć do dziecka, które pochodziło ze związku kazirodczego Piotra G. z inną córką. Mężczyzna był wdowcem, który zajmował się w sumie 12 dzieci. Policja postawiła zarzuty jemu oraz Paulinie G. Śledczy nie mieli wątpliwości, że to oni byli odpowiedzialni za zabójstwo maluszków, ale również koszmarne traktowanie 24-letniego, niepełnosprawnego syna Piotra G.
Czerniki: Co się stało z domem Piotra G. i Pauliny G.?
Historia z Czerników wstrząsnęła całą Polską. We wrześniu minie rok, odkąd o tej niewielkiej miejscowości w woj. pomorskim zrobiło się głośno w całym kraju. Z mediów wiadomo, że o tym, co dzieje się w domu Piotra G., miała plotkować cała wieś, jednak nikt nie interweniował. Co ważne, prokuratura już wcześniej raz wszczęła postępowanie ws. najstarszej córki mężczyzny, która była przez niego wykorzystywana, jednak wówczas całą sprawę umorzono. Gdyby do tego nie doszło, być może dałoby się uniknąć tragedii, która rozegrała się w następnych latach.
Obecnie Piotr G. i Paulina G. czekają na wyrok sądu w areszcie. Dom, w którym mieszkali, stoi teraz pusty. Posiadłość zaczęła powoli obracać się w ruinę. Widząc jego stan, ale i ze względu na bulwersujące sceny, do których w nim doszło, sąsiedzi nadali mu przydomek “dom zły”.
Ludzie wciąż, gdy tędy przejeżdżają, to się zatrzymują, przyglądają – skomentował jeden z mieszkańców Czerników w rozmowie z “Faktem”.
Czerniki: Wstrząsajace wynanie sąsiadów
Sąsiedzi, który mieszkają w pobliżu domu, w którym niecały rok temu doszło do wydarzeń, które wstrząsnęły całą Polską, mają oczy i uczy szeroko otwarte. Zmuszeni są żyć w pobliżu miejsca, gdzie doszło do porażającej tragedii. Okazuje się, że nawet rodzina Piotra G. i Pauliny G. nie chce przebywać w naznaczonej “złem” posiadłości. Z relacji mieszkańców Czerników wynika, że krewni zjawili się w tym miejscu tylko kilka razy, by zabrać rzeczy.
Byli na początku i wzięli co bardziej wartościowe. Od tego czasu ich nie wiedziałem. Jedna z córek wynosiła telewizor. Zniknął też z podwórka samochód tego ojca – ujawnił jeden z sąsiadów.
Dodał, że w domu mogą znajdować się jeszcze jakieś rzeczy, ponieważ na pewno nie został “wyczyszczony”.