Dramat rodziców Krzyśka Dymińskiego trwa. Słowa matki przeszywają serce. "Szukają zwłok"
To, co stało się z zaginionym Krzysztofem Dymińskim, nadal pozostaje tajemnicą. Chłopak wyszedł ze swojego domu rodzinnego w maju ubiegłego roku i od tamtej pory nikt nie wie, co się z nim dzieje. Czy Krzysiek żyje? Czy uciekł? Czy popełnił samobójstwo? Te pytania ciągle zadają sobie rodzice Krzyśka. Wśród niewiadomych wysuwa się jeszcze jedna myśl: Dlaczego? Rodzice mają swoją teorię.
Krzysiek Dymiński wyszedł z domu w maju ubiegłego roku
Krzysiek Dymiński opuścił swój dom rodzinny w maju poprzedniego roku i od tamtej pory jest uznawany za zaginionego. Jako pierwsza zniknięcie Krzysztofa zauważyła jego matka. Poszła sprawdzić garaż. Tam także go nie było. Od tej pory rodzice Krzyśka żyją w zawieszeniu — czym ich syn w ogóle żyje?
Wiadomo, że Krzysiek dotarł autobusem do Warszawy. Ślad na kamerach monitoringu urywa się na Moście Gdańskim. Chłopak miał opierać się o barierki. Czy skoczył? Tego, póki co nikt nie wie. Ostatnie doniesienia napawały optymizmem. Niestety, zostały szybko zweryfikowane.
Ujawniono przyczyny śmierci Gabriela Seweryna. Prokuratura podała wyniki sekcji zwłok Krzysztof Dymiński ulotnił się, gdy został zauważony. Wiadomo dlaczego uciekłMatka Krzyśka Dymińskiego weryfikuje informacje, które przekazał świadek
Kilka dni temu jedna z mieszkanek Warszawy twierdziła, że widziała zaginionego Krzyśka w sklepie przy ulicy Marszałkowskiej. Ta informacja szybko została przekazana policji, a służby zrobiły co w ich mocy, aby to zweryfikować. Głos zabrała matka Krzyśka. Nie miała dobrych wieści.
We współpracy ze służbami mogę Państwu potwierdzić, że sprawa została wyjaśniona, a osoba ze sklepu to nie jest nasz syn Krzysztof. Dziękuję policji za sprawne obsłużenie zgłoszenia – wyjaśniła krótko pani Agnieszka.
W rodzicach Krzyśka Dymińskiego nadal tli się nadzieja
Ojciec Krzyśka Dymińskiego prowadzi poszukiwania syna na własną rękę. Jednak przyznaje, że kiedy przeszukuje Wisłę, wie, że szuka ciała.
Kiedy wypływa, to mam nadzieję, że go znajdzie w przypadku, jeżeli Krzysio rzeczywiście się utopił, bo chciałabym, żeby ten koszmar się skończył - mówi otwarcie matka Krzysztofa Dymińskiego.
Następnie kobieta wyznała, że kiedy jej mąż wraca z poszukiwań i nic nie znajduje, jest to dla niej sygnał, że Krzysiek żyje. Większości osób trudno jest wyobrazić sobie, co przechodzą rodzice Krzyśka. Tymczasem dla nich jest to codzienność od ponad roku.