Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > Jackowski ledwo oddychał! Podał dokładną datę i miejsce. KOSZMAR
Klaudia Tomaszewska
Klaudia Tomaszewska 02.09.2025 20:53

Jackowski ledwo oddychał! Podał dokładną datę i miejsce. KOSZMAR

Krzysztof Jackowski
KAPiF

Krzysztof Jackowski miał nową wizję. Pada nawet data: 2028 rok. Co dokładnie padło na nagraniu i gdzie kończy się wizja, a zaczyna fakt?

Wizja, która rozgrzała sieć

Jackowski na najnowszym nagraniu mówi o „promieniowaniu na terenie Skandynawii” i sugeruje kłopoty w 2028 r. To nie sucha notka, tylko charakterystyczna opowieść jasnowidza: krótkie zdania, gęsta atmosfera i sugestia, że „coś” nadciąga z północy. 

Dla jasności: mowa o wizji (intuicyjnej „podpowiedzi”, nie o prognozie naukowej). Stąd lawina komentarzy – od pytań o możliwe źródło skażenia po przypominanie, że Skandynawia już raz zapisała się w historii atomu. To właśnie w szwedzkim Forsmark w 1986 r. jako pierwszym poza ZSRR wykryto podwyższone promieniowanie po wybuchu w Czarnobylu.

2028, Norwegia i pytania bez odpowiedzi

Wątek „Skandynawia – promieniowanie” nakręcił się błyskawicznie, tym bardziej że w innej wypowiedzi Jackowski miał ostrzegać, iż „Norwegia się wyludni. Będzie skażenie”. Brzmi mocno, ale – i to ważne – wciąż mówimy o przepowiedni, nie o potwierdzonym scenariuszu.

Dla równowagi: nie ma dziś oficjalnych raportów, które wskazywałyby na nadzwyczajne ryzyko radiacyjne w regionie w najbliższych latach.

Między wizją a faktami: co wiemy dzisiaj

Gdzie postawić granicę? Z jednej strony – narracja show-bizowa i magnetyczna postać jasnowidza; z drugiej – proza nauki. Skandynawia ma doświadczenie w monitoringu promieniowania (po Czarnobylu to Szwecja „podniosła alarm”, a tamtejsze instytucje do dziś publikują wyniki pomiarów i mapowania skażeń), ale to nie oznacza, że jakakolwiek nowa anomalia została właśnie zarejestrowana. Przypominamy: wizje to nie ekspertyzy, a „promieniowanie” to szeroki termin – od naturalnego tła po emisje przemysłowe.