Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > Katastrofa F-16 w Radomiu. Śledczy trafili na przełomowy trop. To kluczowy dowód w sprawie
Kacper  Jozopowicz
Kacper Jozopowicz 06.09.2025 17:41

Katastrofa F-16 w Radomiu. Śledczy trafili na przełomowy trop. To kluczowy dowód w sprawie

Pilot i policja
Fot. Dawid Wolski/East News, Facebook/Goniec.pl

Katastrofa F-16 w Radomiu wciąż elektryzuje opinię publiczną. Prokuratura potwierdza, że w rękach śledczych jest już kluczowy dowód. Analizowane są trzy wersje wydarzeń, a scenariusze rodem z sensacyjnych forów odpadają. Co dokładnie wydarzyło się 28 sierpnia i co te ustalenia znaczą dla przyszłości pokazów Air Show Radom 2025?

Kulisy śledztwa: trzy hipotezy, zero spisków

Śledczy prowadzą dochodzenie w trzech kierunkach: awarii technicznej, czynnika ludzkiego oraz kwestii logistyczno-technicznych (czyli przygotowania maszyny do lotu, serwisu i procedur). – „Sprzęt jest sprawny, a nagrania zostały zgrane” – przekazał rzecznik warszawskiej prokuratury Piotr Antoni Skiba, potwierdzając, że zapis z kamery pilota trafił do analizy. 

Do tragedii doszło 28 sierpnia, podczas wyjścia z pętli akrobacyjnej; maszyna zespołu pokazowego Tiger Demo Team zeszła zbyt nisko i uderzyła w ziemię. Wstępnie wykluczono udział osób trzecich; sprawa toczy się pod kątem nieumyślnego spowodowania katastrofy.

To jednak nie wszystko. Znaleziono kluczowy dowód w sprawie. 

Kluczowy dowód i liczby, które robią wrażenie

Najważniejszym dowodem, na którym obecnie koncentrują się śledczy, jest nagranie z kabiny. To zapis z osobistej kamery pilota – niewielkiego urządzenia przypominającego popularne kamerki sportowe, które często używane są do dokumentowania przebiegu lotu. Materiał ten może okazać się kluczowy, ponieważ pozwala nie tylko odtworzyć sam moment katastrofy, lecz także przeanalizować wszystkie decyzje i reakcje załogi w ostatnich sekundach.

Oprócz tego zabezpieczono także pełne nagrania rozmów prowadzonych z wieżą kontrolną, a więc komunikację między pilotami a obsługą naziemną. Do akt sprawy trafiła również dokumentacja techniczna maszyny, co umożliwi biegłym weryfikację, czy samolot był sprawny i właściwie serwisowany. Jak dotąd przesłuchano już 48 świadków – zarówno członków obsługi lotniska, jak i osoby, które jako pierwsze znalazły się w rejonie wypadku.

Jak wyglądały poszukiwania?

Co dalej: lotnisko, pokazy i pytania bez odpowiedzi

Skala działań była ogromna. Obszar, na którym rozproszyły się szczątki maszyny, oszacowano na blisko 35 hektarów. To teren porównywalny z powierzchnią kilkudziesięciu boisk piłkarskich. Przeczesywało go ponad 500 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej i Żandarmerii Wojskowej, wspieranych przez wyspecjalizowane grupy saperskie. Ich zadaniem było nie tylko odnajdywanie elementów konstrukcji, ale także zabezpieczanie potencjalnie niebezpiecznych fragmentów i oznaczanie miejsc istotnych dla późniejszych analiz.

Potężna siła uderzenia zostawiła trwały ślad także na infrastrukturze lotniska. Uszkodzony pas startowy w samym miejscu kolizji wygląda jak wyrwany z krajobrazu: na odcinku około kilometra i szerokości blisko 200 metrów powstała głęboka wyrwa, będąca namacalnym dowodem skali katastrofy. Ten obraz pokazuje, jak dramatyczne były ostatnie sekundy lotu i jak wielka energia towarzyszyła zderzeniu.

Decyzja o ponownym użyciu pasa należy do zarządcy lotniska, a śledztwo prowadzić będzie dwóch wyznaczonych referentów. Air Show Radom 2025 odwołano — to konieczny krok po tak poważnym incydencie. W sercu sprawy pozostają jednak odpowiedzi na trzy pytania: czy zawiódł któryś z systemów F-16, czy zadziałał splot obciążeń i błędu, a może to łańcuch drobnych zaniedbań techniczno-organizacyjnych? Na razie „katastrofa F-16 w Radomiu” to przede wszystkim wnikliwa analiza materiału wideo i danych.