"Poszłam na cmentarz posprzątać groby. Z daleka dostrzegłam synową i mnie zatkało"
Był jeden z chłodnych jesiennych dni, kiedy Barbara postanowiła pójść na cmentarz, żeby jak co roku posprzątać rodzinne groby. Lubiła ten rytuał, zawsze przynosił jej spokój. Jednak sytuacja, którą zastała na miejscu całkowicie ją przerosła, nie było już mowy o wyciszeniu i refleksji.
Barbara jak co roku chciała posprzątać na grobie swojego męża
Barbara spakowała do torby wiadro, szmatki, znicze i trochę kwiatów. Szybko dotarła na miejsce, szła alejką, myśląc o swoim mężu. W głowie wciąż miała wspomnienia ich ostatnich wspólnych chwil. W pewnym momencie coś ją tknęło, przez co wyrwała się z głębokiego zamyślenia.
Zauważyła dwie osoby stojące przy grobie jej męża. Zmarszczyła brwi, bo wydawało jej się to dziwne – naprawdę rzadko ktoś tam przychodził poza nią i jej synem. Kiedy podeszła trochę bliżej, zorientowała się, przy pomniku stoi Magda, jej synowa.
Od razu rzucało się w oczy też, że była z jakimś mężczyzną. Stanęła w miejscu, nie mogąc uwierzyć w to, co widziała. Oni trzymali się za ręce. Nie wyglądało to na neutralne emocjonalnie spotkanie. Kiedy mężczyzna przytulił Magdę, a potem ją pocałował, Barbara poczuła, jakby ktoś uderzył ją w brzuch.
Od tych zniczy trzymaj się z daleka. Ksiądz nie przebierał w słowach Kamera na cmentarzu przyłapała ich na gorącym uczynku. Tego się dopuściliBarbara szybko rozpoznała, z kim była Magda
Barbara stała w miejscu jak słup soli. Miała nadzieję, że się myliła, że to nie jest to, na co wygląda. Przecież Magda była żoną jej syna, Tomka! Wychowywali razem wspaniałą córkę. Barbara poczuła w sobie niepohamowany gniew i ogromny żal. Dlaczego przyszli właśnie tutaj, dlaczego do takich scen dochodziło na grobie mojego męża? Te pytania nie dawały spokoju seniorce.
Przez chwilę myślała, żeby podejść, zrobić im awanturę. Ale coś ją powstrzymało. Stała tam i patrzyła, próbując zebrać myśli. Chciała się upewnić, kim jest ten mężczyzna. Dopiero wtedy go rozpoznała – to był jej drugi syn, Paweł.
Barbara nie mogła uwierzyć, że jej własny syn mógłby w taki sposób zdradzić swojego rodzonego brata, właśnie z Magdą. Ich zachowanie dalekie było od neutralnego. To, jak blisko byli siebie, jak się do siebie przytulali – to wszystko wydawało niezwykle intymne, bliskie.
ZOBACZ TEŻ: Skandaliczne sceny na pogrzebie. Musiała interweniować policja
Barbara nie była w stanie wyznać synowi, co zobaczyła na cmentarzu
Pomimo że Barbara bardzo kochała swojego syna Tomka, nie była w stanie wyjawić mu tego, co widziała na cmentarzu. Paraliżowała ją myśl o kryzysie rodzinnym, jaki nastąpiłby, gdyby prawda wyszła na jaw. Myślała także o Pawle, jej drugim synu. Chociaż jego zachowanie zbulwersowało ją, nie była w stanie wytknąć mu takiego przewinienia.
Postanowiła zabrać swoje rzeczy i cicho odejść, zanim ją zauważyli. Całą drogę do domu była roztrzęsiona. Wciąż zastanawiała się, czy decyzja o zatajeniu sprawy jest złem koniecznym. Myślała o rozmowie z Magdą, ale była świadoma swoich mocnych emocji wobec jej osoby, nie chciała, aby nerwy wzięły górę.
Nie wiedziała, co powinna zrobić, ale jedno było pewne – to, co widziała, na zawsze odcisnęło piętno na jej psychice i wewnętrznej równowadze. Żyła jak na tykającej bombie, bo bała się, kiedy sekret ujrzy światło dzienne, a cała rodzina się rozpadnie.
Jak Waszym zdaniem powinna teraz postąpić?